Rz: Chyba doszło do małego przełomu w traktowaniu wydatków na obiady z partnerami biznesowymi. Niedawno Ministerstwo Finansów uznało, że pod pewnymi warunkami można takie wydatki traktować jako koszty uzyskania przychodów dla podatku dochodowego. Co to oznacza w praktyce?
Piotr Korszla: Ta interpretacja ogólna (DD6/033/127/SOH/2013/RD-120521) jest próbą usystematyzowania problemu, choć wątpię, by do końca go rozstrzygnęła. Pozwala ona na zaliczenie do kosztów takich wydatków na konsumpcję, które są bezpośrednio związane z prowadzonym biznesem, a nie tylko służą stworzeniu pozytywnego wizerunku firmy i dobrej atmosfery do prowadzenia biznesu. Warto podkreślić, że nie uzależniono w tej interpretacji zaliczenia takich wydatków w koszty od miejsca konsumpcji. Zatem nie powinno mieć znaczenia, czy płaci się rachunek za posiłek w restauracji czy za catering.
Jak w praktyce udowodnić, że taka kolacja rzeczywiście służy celom biznesowym, a nie rozrywce?
Związek posiłku z biznesem wydaje się kluczową sprawą. Warto zadbać o dokumentację potwierdzającą, że takie spotkanie się odbyło, kto brał w nim udział i jakie były jego biznesowe rezultaty. Oczywiście w praktyce takie negocjacje często przynoszą skutek dużo później albo w ogóle kończą się fiaskiem. Jednak interpretacja MF nie wspomina jednoznacznie o konkretnym skutku takich spotkań.
Czy można uznać, że to korzystne dla podatników stanowisko MF da się rozciągnąć na koszty imprez urządzanych dla pracowników firmy i partnerów biznesowych? To może być istotne w okresie przedświątecznym, gdy sporo takich spotkań ma miejsce.
Interpretacja dotyczy relacji z kontrahentami i raczej trudno by było stosować ją do przyjęć wigilijnych urządzanych dla pracowników firmy. Tak czy inaczej, dla celów podatkowych najważniejsze wydaje się udokumentowanie biznesowego celu takiego spotkania, a nie tylko rozrywki, albo dochowania tradycji świątecznej. Patrząc jednak zupełnie pragmatycznie –zbytnie nasycanie elementami biznesowymi przyjęcia ze śledzikiem może wywołać wśród pracowników efekt odwrotny do zamierzonego. Dlatego przy organizacji różnych wydarzeń związanych z Bożym Narodzeniem lepiej nie czynić priorytetu z opłacalności podatkowej.