Netbooki, palmtopy, smartfony i tablety prawie już wyparły tradycyjne komputery, ale tylko w życiu. W przepisach wszystko po staremu. VAT na komputery stacjonarne sprzedawane szkołom wynosi 0 proc., na przenośne – 23 proc.
– I tak zostanie – zapewnia Ministerstwo Finansów.
Postęp a polskie przepisy
– Niestety, polska ustawa o VAT nie uwzględnia w ogóle postępu technicznego – mówi Michał Jaworski, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Przecież te same zadania co stacjonarny wykonuje komputer przenośny, na dodatek łatwiej się go użytkuje, choćby dlatego, że można zorganizować zajęcia w różnych miejscach. Nie ma powodów, aby sprzęt spełniający te same funkcje był inaczej opodatkowany – dodaje.
Stanowisko fiskusa jest jednoznaczne. To, że laptop składa się z takich samych elementów jak zestaw komputerowy stacjonarny, nie oznacza, że nim jest. Musi więc być opodatkowany 23-proc. VAT – stwierdziła Izba Skarbowa w Warszawie (interpretacja nr IPPP2/443-1213/12-2/RR). Zerowej stawki nie można też zastosować do dostawy notebooków – to stanowisko Izby Skarbowej w Poznaniu (interpretacja nr ILPP2/443-704/12-4/MN).
Argument jest zawsze taki sam: ustawa o VAT pozwala na zastosowanie preferencji tylko do zestawów stacjonarnych.
– Faktycznie, dopóki przepisy są tak sformułowane, dopóty trudno będzie zastosować zerową stawkę do sprzedaży komputerów przenośnych. Można wprawdzie argumentować, że laptop jest jednostką centralną komputera, którą też się wymienia wśród sprzętu rozliczanego zerową stawką, ale małe są szanse, że przekona to fiskusa – mówi Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, współautor komentarza do ustawy o VAT.
Unia nie pozwala na preferencje
– Pozostaje wykładnia celowościowa (zamiarem wprowadzenia preferencji było ułatwienie komputeryzacji szkół) i argument, że przepisy powinny uwzględniać postęp techniczny. Albo ich zmiana – dodaje ekspert.
Ministerstwo Finansów nie planuje jednak nowelizacji ustawy. Nie pozwala na to prawo unijne.
Adam Bartosiewicz podkreśla natomiast, że wiele państw wyłamuje się z unijnych zakazów i wprowadza, ryzykując spór z Komisją Europejską, korzystne dla podatników przepisy (przykładem jest choćby przyjęcie niższej stawki na e-booki przez Francję i Luksemburg).
Pamiętajmy też, że rok temu rząd przyjął program „Cyfrowa szkoła". Z przeznaczonych na niego 60 mln zł aż 44 mln zł zostały wydane na zakup pomocy dydaktycznych. Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów szkoły mogły je przeznaczyć przede wszystkim na komputery przenośne lub inne mobilne urządzenia pełniące ich funkcje. Na stacjonarne komputery na razie dofinansowania nie ma.
masz pytanie, wyślij e-mail do autora
Joanna Rudzka, doradca podatkowy z kancelarii SSW
Trudno liczyć na to, że Ministerstwo Finansów zdecyduje się poszerzyć katalog towarów objętych zerową stawką VAT. Już teraz regulacje przewidujące preferencję dla komputerów stacjonarnych budzą bowiem wątpliwości co do zgodności z unijną dyrektywą. Pamiętajmy jednak, że jako członkowie Wspólnoty jesteśmy kreatorami prawa, a nie tylko jego biernymi wykonawcami. Jeśli więc rząd uzna, że preferencyjna stawka dla wszystkich komputerów (także przenośnych) dostarczanych do szkół leży w polskim interesie, powinien powalczyć o nią na forum unijnym. Jest teraz dobra okazja, gdyż w Komisji Europejskiej prowadzone są prace w sprawie reformy systemu VAT, także uregulowania kwestii stosowania obniżonych stawek.