Burmistrz miasta wymierzył panu W. podatek od nieruchomości za 2012 r. Zastosował stawki jak za budynki i grunty związane z działalnością gospodarczą, a podstawą do tego były dane zawarte w "Informacji o nieruchomościach i obiektach budowlanych" złożonej przez podatnika w marcu 1996 r.

Firma zlikwidowana, został dom

W. odwołał się od decyzji wskazując, że od  stycznia 2009 r. nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej w tej miejscowości.  Ma tam budynek o mieszkalnym charakterze, w którym mieści się  lokal użytkowy, lecz  obecnie w budynku są wyłączone prąd i woda i jest on przygotowywany do sprzedaży. Podatnik uznał, że lokal, który pierwotnie zgłosił jako firmowy, nie nadaje się do prowadzenia działalności gospodarczej ze względów technicznych - niemożliwe jest prowadzenie w nim usług  w zakresie napraw pojazdów. A taką działalność W. prowadzi w innym mieście i płaci z tego tytułu wyższe stawki podatku od nieruchomości dla tamtejszej gminy.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję organu gminy.  Wyjaśniło, że jeżeli właścicielem gruntu, budynku czy budowli jest przedsiębiorca, czyli osoba zarejestrowana w którymś z rejestrów lub ewidencji jako podmiot prowadzący działalność gospodarczą, to wszystkie grunty posiadane przez taką osobę z mocy prawa związane są z działalnością gospodarczą.  Bez znaczenia jest natomiast miejsce położenia nieruchomości i sposób ich wykorzystywania. Zdaniem SKO wynika to z art. 1a ust. 1 pkt 3  ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (u.p.o.l.).  Organ podatkowy (burmistrz)  prawidłowo stwierdził, że W.  jest przedsiębiorcą, bo potwierdzał to wpis do ewidencji działalności gospodarczej w innym mieście.  - Ten fakt pozwala na uznanie wszystkich posiadanych przez niego gdziekolwiek na terytorium Polski budynków niemieszkalnych i gruntów niezwiązanych z budynkiem mieszkalnym za związane z działalnością gospodarczą – wyjaśniło SKO.

Kolegium uznało za chybiony również drugi zarzut podatnika - co do względów technicznych mających wykluczać związek budynku z działalnością gospodarczą. W myśl art. 1a ust. 1 pkt 3 u.p.o.l., jeśli przedmiot opodatkowania nie jest i nie może być wykorzystywany do prowadzenia działalności gospodarczej ze względów technicznych, to nie można go uznać za związany z prowadzeniem działalności gospodarczej, nawet jeśli jest w posiadaniu przedsiębiorcy. Jednak zdaniem SKO   pojęcie "względy techniczne" oznacza obiektywne przeszkody sprawiające, że przedmiot opodatkowania nie jest i trwale nie może być wykorzystywany w działalności gospodarczej.  Chodzi tu zarówno o wady fizyczne budynku, które uniemożliwiają w sposób stały korzystanie z niego, jak również o inne faktycznie występujące przeszkody.

- Tylko budynek nienadający się do jakiejkolwiek działalności, zagrażający zdrowiu lub życiu ludzi nie będzie związany z działalnością gospodarczą ze względów technicznych – uznało SKO.

Trzeba ustalić status nieruchomości

W. uznał, że decyzje obu organów są dla niego krzywdzące i niesprawiedliwe i złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie. Ten zaś stwierdził, że SKO popełniło istotny błąd nie wyjaśniając jednoznacznie, czy nieruchomość podatnika spełnia wszystkie warunki dla uznania jej za związaną z działalnością gospodarczą tj.  czy jest nieruchomością użytkową czy mieszkalną.  Ma to znaczenie, gdyż w myśl art. 1a ust. 1 pkt 3 u.p.o.l.  nie uznaje się za "związane z prowadzeniem działalności gospodarczej" budynków mieszkalnych oraz gruntów związanych z tymi budynkami. Do takich gruntów i budynków (lub ich części) nie mogą więc być stosowane wyższe stawki podatku przewidziane dla nieruchomości firmowych. Wyjątek stanowią budynki mieszkalne lub ich części faktycznie "zajęte na prowadzenie działalności gospodarczej". Od takich należy się wyższy podatek.

W tym przypadku status przedmiotu opodatkowania jest wątpliwy. Jego ustalenia nie ułatwiał sam podatnik, który w swoich pismach do organów podatkowych i sądu określa go w różny sposób:  budynek, pomieszczenie, lokal albo lokal "zlokalizowany w budynku mieszkalnym", technicznie "przystosowany jako mieszkalny", który był kilkadziesiąt lat zamieszkiwany.  Zdaniem WSA dowodem na ustalenie statusu nieruchomości nie może być także stwierdzenie Burmistrza, że podatnik "jest właścicielem lokalu użytkowego, co zostało odzwierciedlone w wykazie od nieruchomości złożonym w tut.  Urzędzie 9.03.1996 r.". Zwłaszcza, że w 2009 r. podatnik zamknął działalność gospodarczą w tej lokalizacji.

-  Dla ustalenia charakteru przedmiotowej nieruchomości niezbędne jest uzyskanie danych z ewidencji gruntów i budynków, a w jej braku - zebranie innych dowodów, które pozwolą na jednoznaczne określenie tego faktu – uznał WSA.

Sąd nie podzielił natomiast, podobnie jak SKO, zarzutów pana W. dotyczących stanu technicznego lokalu.

- Okoliczności opisane przez skarżącego (wyłączenie prądu i wody, przygotowywanie lokalu do sprzedaży), nie mogą być uznane za "względy techniczne uniemożliwiające wykorzystywanie lokalu do prowadzenia działalności gospodarczej"  - stwierdził Sąd.

Powołał się na  ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że przejściowe niewykorzystywanie przez podatnika nieruchomości w biznesie (np. na wskutek złego stanu technicznego budynku czy braku mediów), nie uzasadnia niewymierzenia  podatku od nieruchomości według stawek przewidzianych dla nieruchomości związanych z działalnością gospodarczą.

W wyroku, który zapadł jeszcze w 2012 r. (sygn. akt I SA/Sz 530/12) WSA uchylił decyzję SKO

, gdyż wydana została z naruszeniem prawa procesowego. Sprawa musi być rozpoznana jeszcze raz.