W piątek Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął precedensowy spór dotyczący  podatkowych skutków wystąpienia wspólnika ze spółki jawnej. Sąd uznał, że gdy jeden ze wspólników opuszcza spółkę bez zwrotu wkładu, pozostali uzyskują przychód z nieodpłatnego świadczenia. Momentem jego powstania nie jest jednak ani chwila opuszczenia spółki przez wspólnika, ani dzień, kiedy wychodzą z niej za wynagrodzeniem pozostali wspólnicy.

Z wniosku podatniczki o interpretację prawa podatkowego wynikało, że zamierza wraz z innymi osobami fizycznymi zawiązać spółkę jawną. Jeden z nich wystąpi z niej bez wynagrodzenia.

We wniosku podkreślono, że opuszczającemu spółkę nie zostanie wypłacona ani wartość wniesionego wkładu, ani przypadająca na niego równowartość części majątku wspólnego pozostałego po odliczeniu wartości wkładów wszystkich wspólników.

Wnioskodawczyni zapytała, czy w takim wypadku wspólnicy pozostający w spółce uzyskają jakiś przychód, a jeśli tak, to w jakim momencie.

Jej zdaniem przychód powstanie, ale nie w chwili opuszczania spółki przez wspólnika. Przychód powstanie dopiero wówczas, gdy każdy ze wspólników pozostających w spółce sam będzie z niej występował za wynagrodzeniem.

Organ podatkowy nie zgodził się z tym stanowiskiem. W jego ocenie podatnik uzyska przychód z tytułu nieodpłatnych świadczeń już z dniem wystąpienia innego wspólnika ze spółki jawnej.

Podatniczka nie dała jednak za wygraną i jej skarga okazała się skuteczna.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie nie zgodził się, że w spornym wypadku przychód powstanie już w momencie wystąpienia ze spółki. Tak samo jak podatniczka uznał, że powstanie on dopiero w chwili wystąpienia ze spółki pozostałych  wspólników, i to za wynagrodzeniem.

Ostatecznie za sprawą fiskusa spór trafił na wokandę NSA, a jego wyrok zaskoczył wszystkich. Bo choć sąd uznał, że WSA postąpił prawidłowo, uchylając interpretację fiskusa, to skrytykował samo jego uzasadnienie. Zdaniem NSA, jeśli ktoś wychodzi ze spółki jawnej bez wynagrodzenia, to o momencie powstania przychodu decyduje bilans.

Jak zauważył sędzia NSA Jerzy Rypina, zgodnie z art. 65 §1 kodeksu spółek handlowych dla wystąpienia wspólnika ze spółki wartość udziału kapitałowego oznacza się na podstawie osobnego bilansu. Dlatego jako dzień bilansowy przyjmuje się ostatni dzień roku obrotowego, w którym upłynął termin wypowiedzenia. Dopiero wtedy wspólnicy wiedzą, ile zyskali na wystąpieniu byłego wspólnika.

W związku z tym momentem powstania przychodu u pozostałych wspólników po wystąpieniu jednego z nich ze spółki bez wynagrodzenia jest data sporządzenia bilansu, czyli koniec roku obrotowego, w którym upłynął termin wypowiedzenia. Wyrok jest prawomocny.

sygnatura akt: II FSK 216/11

Wyrok NSA należy ocenić krytycznie. Jest on również bardzo szkodliwy z punktu widzenia funkcjonowania działalności małych i średnich przedsiębiorstw, które z reguły funkcjonują w formie spółek osobowych. Hipotetyczne zwiększenie wartości rynkowej udziału w spółce osobowej nie wiąże się z żadnym konkretnym przysporzeniem po stronie pozostałych wspólników. Stawia ich również w niekorzystnej sytuacji względem udziałowców (akcjonariuszy) spółek kapitałowych, gdzie nieodpłatne umorzenie udziałów akcji innego udziałowca (akcjonariusza) nie rodzi po ich stronie przysporzenia majątkowego. Dyskusyjna jest teza, iż przychód powstaje w dniu sporządzenia bilansu w sytuacji gdy, same przepisy KSH nie precyzują, iż w razie nieodpłatnego wystąpienia wspólnika ze spółki osobowej taki bilans należy w ogóle sporządzić.