Chaos wywołany koronawirusem, pozamykane firmy, zamrażane i odmrażane terminy czy procedury utrudniają życie zarówno podatnikom, jak i urzędnikom. Pandemia odciska też coraz większe piętno na gospodarce, a jednym z objawów jest zawieszanie czy nawet likwidacja firm. Te wszystkie trudności nie usprawiedliwiają jednak rezygnacji z podstawowych standardów w procedurach podatkowych. A o tym, że fiskus musi respektować zasady i nie może chodzić na skróty nie tylko w czasie pandemii, ale w normalnych czasach, przypomniał ostatnio Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku.

Firmowe i życiowe zakręty

Sprawa dotyczyła odmowy przywrócenia terminu do wniesienia odwołania. Do batalii o swoje prawa z fiskusem stanęła podatniczka, która – jak się okazało - znalazła się w bardzo trudnym położeniu. A wszystko zaczęło się wtedy, gdy fiskus wydał decyzje określające jej VAT za okres od I kwartału 2011 r. do IV kwartału 2013 r.

Czytaj także: Zmiany w centralnej ewidencji działalności gospodarczej

Decyzje wysłane listem poleconym zostały po dwukrotnej awizacji odesłane fiskusowi. W tej sytuacji urzędnicy skorzystali z art. 150 § 2 ordynacji podatkowej i przesyłkę zawierającą decyzje pozostawili w aktach sprawy ze skutkiem doręczenia z dniem 11 stycznia 2016 r.

I wydawało się, że sprawa jest załatwiona do czasu, gdy w sierpniu 2019 r. pełnomocnik kobiety wniósł o przywrócenie terminu do złożenia odwołania m.in. od decyzji z grudnia 2015 r. Podkreślił, że uchybienie terminu wynikało z przyczyn niezależnych od podatniczki, która od lipca 2015 r. przebywa w zakładzie karnym. A decyzje fiskusa zostały prawdopodobnie wysłane albo na adres, z którego została wymeldowana, albo na adres, gdzie również nie zamieszkiwała ani nie była zameldowana.

Pełnomocnik zaznaczył przy tym, że fiskus posiadał wiedzę, iż adresatka nie przebywa w miejscu zamieszkania z powodu aresztowania, bo była przesłuchiwana przez pracownika urzędu skarbowego w zakładzie karnym w kwietniu 2018 r. i wcześniej. Organ wiedział więc, że doręczenie dokonane w przeprowadzony sposób będzie skutkować nieotrzymaniem decyzji i niezapoznaniem się z nim przez stronę. Niepodjęcie przez organ wszystkich czynności niezbędnych do załatwienia sprawy stanowi – w ocenie pełnomocnika – naruszenie interesu społecznego i słusznego interesu strony, co skutkowało pozbawieniem strony możliwości złożenia odwołania, zwłaszcza że materiał dowodowy wskazuje, iż nie zostały spełnione przesłanki do wydania przedmiotowych decyzji.

Fiskus nie zmienił jednak zdania co do skuteczności doręczenia. Zasłaniając się przepisami procedury podatkowej podkreślił, że przesyłka z decyzjami została wysłana listem poleconym na adres wynikający z dokumentów rejestracyjnych podatniczki. Ta zaś została prawidłowo zawiadomiona o nadejściu pisma oraz terminie i miejscu gdzie można je odebrać. Przesyłka była poprawnie awizowana, a po zwróceniu jej fiskusowi wystąpił skutek w postaci doręczenia zastępczego.

Fiskus nie miał sobie nic do zarzucenia także jeśli chodzi o adres, pod który skierował decyzje. Wynikał on z dokumentacji rejestracyjnej podatniczki, m.in. ze zgłoszenia aktualizacyjnego NIP–1, ze zgłoszenia rejestracyjnego w zakresie VAT-R oraz z wniosku o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej z czerwca 2013 r.

Urzędnicy przypomnieli też o obowiązku podatnika zawiadomienia organu podatkowego o każdej zmianie adresu.

Diabeł tkwi w szczegółach

Gdy spór trafił na wokandę, okazało się jednak, że sprawa nie jest taka prosta. Oceniając prawidłowość adresu, na który fiskus kierował korespondencję, kluczowe okazały się zapisy z ewidencji działalności gospodarczej. Jak zauważył gdański WSA w wyroku z 29 kwietnia 2020 r. (I SA/Gd 2120/19), skarżąca zawiesiła z końcem marca 2013 r. prowadzenie działalności gospodarczej. Co więcej, analiza zapisów w CEiDG potwierdza, że w połowie czerwca 2013 r. zmieniła też dane we wpisie do tej ewidencji, wskazując nowy adres do doręczeń i stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. Ponadto, już na początku grudnia 2014 r. pracownicy organów skarbowych przeprowadzili kontrolę, która wykazała, że skarżąca zamieszkuje po tym adresem.

Analiza akt wskazuje, że w 2014 r. fiskus kierował inną korespondencję na ten adres. I wreszcie ważne jest to, że od lipca 2015 r. skarżąca przebywa w zakładzie karnym. W tej sytuacji sąd nie miał najmniejszych wątpliwości, że sposób doręczenia przesyłki zawierającej postanowienie o wszczęciu postępowania podatkowego na stary adres powinien wzbudzić uzasadnione wątpliwości.

W ocenie WSA, w spornej sytuacji nie można było poprzestać na przyjęciu adresu z rejestru jako właściwego. I to nawet gdyby korespondencja kierowana do skarżącej była odbierana przez osobę nieokreśloną w sposób przewidziany prawem lub w późniejszym okresie przez operatora pocztowego awizowana i zwracana jako niepodjęta w terminie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy zarówno postanowienie o wszczęciu postępowania podatkowego wobec skarżącej, jak i inne postanowienia i wezwania wysłano w tym samym czasie w jednej kopercie, a kolejnym pismem wysłanym w toku postępowania do skarżącej były już decyzje.

Zdaniem sądu takie działanie narusza normy wynikające z art. 121 § 1 ordynacji podatkowej i uniemożliwia uzyskanie niebudzącego wątpliwości dowodu na okoliczność wysyłania korespondencji na właściwy adres.

Sąd podkreślił, że fiskus powinien ustalić w sposób niebudzący wątpliwości dlaczego korespondencję wysłano na znajdujący się w aktach sprawy adres rejestracyjny, skoro skarżąca będąca osobą fizyczną – w dacie wszczęcia postępowania podatkowego - nie prowadziła już działalności gospodarczej (zawiesiła ją, a potem zmieniła adres we wpisie do CEiDG). Sąd nakazał również, aby uwzględniono fakt przebywania w zakładzie karnym. Czyli fiskus powinien najpierw sprawdzić czy w sprawie w ogóle doszło do doręczenia decyzji. A w przypadku stwierdzenia wniesienia odwołania z uchybieniem terminu, organ ponownie – rozpoznając wniosek o przywrócenie terminu – oceni spełnienie przesłanek określonych w art. 162 i 163 ordynacji podatkowej.

Podstawa prawna: art. 121 § 1 i art. 150 § 2 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (tekst jedn. DzU z 2019 r. poz. 900 ze zm.)

Terminy są już odmrożone

Zamrożenie na mocy przepisów tarczy antykryzysowej 2.0 biegu terminów m.in. do wniesienia odwołania, zażalenia czy skargi na decyzję podatkową, już się skończyło. Ustawodawca odwiesił ich bieg tarczą 3.0. Co ważne, podatnicy dostali tylko siedem dni na przygotowanie się do odmrożenia terminów i ten czas zgodnie z oficjalną wykładnią upłynął 23 maja. Po okresie przejściowym terminy, które już biegły przed zawieszeniem, biegną dalej, a te, które się nie rozpoczęły, zaczynają swój bieg. ?