Taką zmianę przewiduje nowelizacja [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FC20E722F11E6FF508E2BB18D9F5792E?id=346580]ustawy o PIT[/link] (z poprawkami Senatu wróciła do Sejmu). Są jednak obawy, czy nie pogorszy ona sytuacji podatników. Ryczałtowe rozliczenie nie zawsze bowiem się opłaca.

Obecnie należności z umowy-zlecenia, a także o dzieło (i inne przychody wymienione w art. 13 pkt 2 i 5 – 9 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FC20E722F11E6FF508E2BB18D9F5792E?id=346580]ustawy o PIT[/link]) są opodatkowane ryczałtem wówczas, gdy wynagrodzenie od zleceniodawcy nie przekracza 200 zł w ciągu miesiąca. Podatek wynosi 18 proc., a przychodu nie dolicza się do innych w zeznaniu rocznym.

Jak podkreślali w uzasadnieniu do projektu nowelizacji autorzy zmiany (komisja „Przyjazne państwo“), firmy mają kłopoty z rozliczeniem takich umów, ponieważ nie wiedzą, czy od wynagrodzenia pobierać ryczałt czy też zwykłą zaliczkę. Często bowiem zdarza się tak, że w ciągu miesiąca podpisują kilka zleceń z jedną osobą. Dlatego zgodnie z nowelizacją limit 200 zł ma dotyczyć pojedynczej umowy.

[srodtytul]Bez kosztów i bez odliczeń[/srodtytul]

Autorzy projektu nie wspomnieli jednak, że nie zawsze rozliczenie ryczałtem jest opłacalne. Wynagrodzenia nie pomniejsza się bowiem o koszty (w wypadku zlecenia 20 proc.). Powoduje to, że podatek płacimy od wyższej podstawy (całego przychodu).

[wyimek]Od przychodu rozliczanego ryczałtem nie odejmiemy kosztów [/wyimek]

Poza tym wykonawca nie może odliczyć składek na ZUS, które co do zasady są potrącane z jego wynagrodzenia. Zrobi to tylko wówczas, gdy oprócz należności objętych 18-proc. ryczałtem ma inne dochody. Podobnie jest z innymi ulgami, np. na Internet.

Podatku zapłaconego ryczałtem nie można też odzyskać w rozliczeniu rocznym.

Dlaczego zmiana zasad wyliczania limitu może się okazać niekorzystna dla podatników?

[srodtytul]Nie odzyskamy podatku[/srodtytul]

Załóżmy, że student wykonuje teraz dla jednej firmy co miesiąc dwa zlecenia i dostaje za nie 250 zł (po 125 zł za każde). Płatnik potrąca od jego wynagrodzenia zaliczki na zasadach ogólnych. Student odzyska je po złożeniu zeznania rocznego (bo nie przekroczył kwoty wolnej od podatku).

Po zmianie przepisów będzie to niemożliwe. Każda umowa będzie bowiem rozliczona ryczałtem i pobrany przez płatnika podatek przepadnie.

Nie zmieniają się natomiast zasady odprowadzania podatku od zleceń przekraczających 200 zł. Płatnik pobiera zaliczkę, uwzględniając koszty oraz potrącone składki na ubezpieczenie społeczne. Obliczana jest według najniższej stawki określonej w skali, czyli 18 proc. Następnie zaliczkę pomniejsza się o składkę na ubezpieczenie zdrowotne.

Pamiętajmy też, że ryczałtowe rozliczenie stosuje się tylko w umowach zawartych z osobą, która nie jest pracownikiem płatnika.

[ramka][b]Opinia:

Anna Misiak, doradca podatkowy w kancelarii Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy [/b]

Zmiana ma na celu uproszczenie przepisów i zapewne w niektórych sytuacjach tak będzie. Nie można jednak zapominać, że ryczałt jest podatkiem ostatecznym, a więc nawet jeśli łączna kwota przychodów nie przekroczy kwoty wolnej, podatnik i tak nie otrzyma go z powrotem. Jeśli nie będzie miał innych dochodów, nie odliczy także składki na ubezpieczenie zdrowotne (którą z reguły trzeba zapłacić). W niektórych wypadkach ta forma opodatkowania może przynieść jednak pozytywne skutki. Na przykład przychody dziecka rozliczane ryczałtem nie mają wpływu na prawo do ulgi rodziców. Takich umów zlecenia można więc mieć kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt.[/ramka]

[i]etap legislacyjny: Senat skierował ustawę do Sejmu[/i]