Tak wynika z odpowiedzi ministra finansów na [b]interpelację poselską nr 17 705[/b].
Jego zdaniem otrzymywane przez sędziego wynagrodzenie to przychód z działalności wykonywanej osobiście, o którym mówi art. 13 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=80474]ustawy o PIT[/link]. Przepis ten wymienia m.in. przychody sędziów z tytułu prowadzenia zawodów sportowych. Wyklucza to zakwalifikowanie ich do przychodów z działalności gospodarczej.
Minister powołał się tu na definicję zawartą w art. 5a pkt 6 ustawy o PIT. Zgodnie z tym przepisem działalność gospodarcza to działalność zarobkowa prowadzona we własnym imieniu, w sposób zorganizowany i ciągły, z której przychody nie są zaliczane do innych źródeł. Między innymi do źródła „przychody z działalności wykonywanej osobiście”.
Taki sposób rozliczenia potwierdzają też interpretacje fiskusa (m.in. [b]Izby Skarbowej w Bydgoszczy, nr ITPB2/415-245/10/MU[/b]).
[b]Minister przypomniał też, że przychody sędziów zmniejsza się o 20-proc. zryczałtowane koszty.[/b] Oblicza się je od przychodu pomniejszonego o potrącone przez płatnika w danym miesiącu składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oraz chorobowe.
Jeśli jednak podatnik udowodni, że jego koszty uzyskania przychodów były wyższe niż ryczałtowe, może przyjąć je w tej faktycznej wysokości.
Fiskus nie planuje żadnych zmian w zasadach rozliczania sędziów.
Jak podkreślił minister w odpowiedzi na interpelację, wolą ustawodawcy było zakwalifikowanie ich wynagrodzenia do źródła przychodów, jakim jest działalność wykonywana osobiście.