Sejmowa komisja „Przyjazne państwo” przygotuje projekt ustawy zakładającej odejście od obligatoryjnego opodatkowania ryczałtem kwot do 200 zł miesięcznie. Zleceniobiorca, który chce płacić 18-procentowy ryczałt, będzie musiał zgłosić to podmiotowi, z którym podpisuje umowę. Propozycję taką zgłosili komisji eksperci PKPP Lewiatan.

– W tej chwili trwają prace nad projektem. Ma być przedmiotem obrad na jednym z kolejnych posiedzeń komisji – powiedział poseł Piotr Tomański (PO).

Zmiana będzie dotyczyć osób, które nie są zatrudnione w danej firmie, ale wykonują dla niej różne prace na podstawie umowy-zlecenia lub umowy o dzieło. Chodzi głównie o studentów i bezrobotnych, którzy dorabiają sobie np. przy układaniu towarów na półkach w supermarketach czy przeprowadzaniu ankiet.

[srodtytul]Miało być prościej[/srodtytul]

Od 1 stycznia 2009 r. obowiązują uproszczone zasady opodatkowania drobnych umów. Miały ułatwić rozliczenia osobom osiągającym miesięcznie dochody nieprzekraczające 200 zł u tego samego podmiotu.

Podstawowe ułatwienie jest takie, że nie trzeba się rozliczać z fiskusem. Student zarabiający na podstawie umowy-zlecenia 200 zł miesięcznie nie składa po zakończeniu roku żadnego zeznania do urzędu skarbowego. Płatnik, czyli zatrudniająca go firma, od razu pobiera zryczałtowany podatek wynoszący 18 proc. Niestety, oznacza to również, że podatku zapłaconego w formie ryczałtu nie będzie można odzyskać w wyniku rozliczenia rocznego.

Dotychczas student zarabiający do 200 zł miesięcznie nie płacił w praktyce żadnego podatku, ponieważ wszystkie zaliczki odzyskiwał po złożeniu zeznania za dany rok. Teraz, gdy nie składa już PIT-37, nie odzyska też podatku od „małych” umów.

Co więcej, [b]w przypadku ryczałtu zleceniobiorca płaci też wyższą daninę. Wszystko przez to, że nie przysługują mu 20-procentowe koszty uzyskania przychodu związane z umowami-zleceniami i o dzieło.[/b] Nie może też odliczyć składek na ZUS, ponieważ płatnicy nie uwzględniają ich przy poborze zaliczek. Tracą na tym ci, którzy nawet przy małych kwotach muszą opłacać składki. Jeśli uzyskują w ciągu roku inne zarobki, mogą odjąć ZUS od innych dochodów w rozliczeniu rocznym. Jest to jednak trudne, ponieważ ustawa podatkowa nie nakłada w tym przypadku na płatnika obowiązku wystawiania PIT-11 ani informowania o wysokości pobranych składek.

Ryczałt bywa też niewygodny dla firm. Obchodzą ten przepis, np. poprzez ustalenie wynagrodzenia według stawki godzinowej, a nie miesięcznej.

[srodtytul]Na wniosek podatnika[/srodtytul]

Zgodnie z projektem należności z tytułu drobnych umów mogą być opodatkowane 18- procentowym zryczałtowanym PIT na wniosek podatnika. Jeśli nie złoży takiego wniosku, będzie opodatkowany za zasadach ogólnych. W tej sytuacji [b]płatnik będzie pobierał zaliczki od kwoty wynagrodzenia, po odjęciu 20-procentowych kosztów uzyskania przychodu oraz składek na ubezpieczenia społeczne[/b], o ile dana osoba im podlegała. Jeśli więc ktoś zarobi 200 zł miesięcznie, zapłaci faktycznie 18 proc. podatku od kwoty 160 zł, po odjęciu kosztów wynoszących 40 zł (20 proc. x 200 zł). Podatek wyniesie więc 28,8 zł. Teraz płaci 18 proc. daniny od 200 zł, czyli 36 zł.

[ramka]

[b]Komentuje Rafał Iniewski, przewodniczący Rady Podatkowej PKPP Lewiatan:[/b]

Osoba, która osiąga na podstawie umów-zleceń i o dzieło zarobki do 200 zł miesięcznie, powinna mieć możliwość wyboru sposobu rozliczenia. Nie chcemy całkowicie rezygnować z ryczałtu, gdyż jego wprowadzenie spełniło postulaty części pracodawców oraz zleceniobiorców, którzy nie muszą już składać rocznego zeznania. Jednocześnie wiele osób wolałoby się rozliczyć na zasadach ogólnych, ponieważ dzięki temu zapłacą fiskusowi mniejszy podatek. Uważam, że zleceniobiorca powinien dokonać wyboru formy opodatkowania poprzez proste oświadczenie, np. przy wystawianiu rachunku czy zawieraniu umowy. Ważne, by sposób wyboru nie był zbytnio sformalizowany, bo celem zmian mają być ułatwienia dla podatników.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=m.pogroszewska@rp.pl]m.pogroszewska@rp.pl[/mail][/i]