[b]Rz: Zaletą obowiązującej od dziś nowelizacji ustawy o VAT jest wprowadzenie rozwiązań poprawiających płynność finansową firm, co jest nie do przecenienia w dobie kryzysu...[/b]
[b]Radosław Szczęch:[/b] Nasz ustawodawca, świadomie lub nie, wprowadza rozwiązania mogące poprawić przepływy finansowe, które pozwolą przedsiębiorcom zatrzymać więcej gotówki w firmie i wykorzystać ją na inwestycje czy bieżące płatności. Inne kraje w Europie decydują się natomiast na obniżenie stawki podatkowej. Przykładem jest Wielka Brytania, która zdecydowała się obniżyć tymczasowo – na 2009 r. – stawkę podstawową VAT z 17,5 proc. do 15 proc.
W nowelizacji jest kilka nowych rozwiązań, ale są i takie, które można nazwać poluzowaniem gorsetu, czyli zmianami w już istniejących przepisach, które doprowadzą do usprawnienia przepływów. Do pierwszej grupy zaliczyłbym kwartalne deklaracje i kilka możliwości liczenia zaliczek na podatek w trakcie kwartału.
Generalną zasadą będzie płacenie zaliczek za każdy miesiąc kwartału do 25. dnia następnego miesiąca w wysokości jednej trzeciej należnego zobowiązania za poprzedni kwartał. Innymi słowy – zaliczka za styczeń wyniosłaby tyle co za październik poprzedniego roku. Od tej zasady będą pewne wyjątki albo uściślenia, które dają pewne możliwości optymalizacji podatkowej. I tak, jeśli w poprzednim kwartale zobowiązanie nie wystąpiło w ogóle lub podatnik miał podatek do zwrotu, to zaliczka wyniesie zero. Inną możliwością będzie wpłacanie zaliczek na podstawie faktycznego zobowiązania za dany miesiąc.
[b]A ulga na złe długi?[/b]
Może zmiana prawa sprawi, że ulga na złe długi wreszcie zacznie być stosowana w praktyce, bo obecne przepisy dodatkowo ją obwarowały. Jednym z najdotkliwszych był warunek udokumentowania nieściągalności wierzytelności z odwołaniem się do przepisów o podatku dochodowym. Teraz wystarczy uprawdopodobnić nieściągalność, tzn. udowodnić, że wierzytelność nie została zapłacona przez 180 dni od upływu terminu jej płatności, a ten określany jest albo w umowie, albo na fakturze. Obawiam się jednak, że ulga ta nie będzie powszechnie stosowana. A to za sprawą utrzymanego w przepisach wymogu zawiadomienia dłużnika o zamiarze skorygowania podatku należnego. Co najważniejsze, trzeba będzie uzyskać potwierdzenie, że dłużnik odebrał to zawiadomienie. Jeśli więc dłużnik będzie się uchylał od odbioru, nie zaakceptuje pism czy będzie je odsyłał, to niestety wierzyciel nie skorzysta z tej ulgi. Niemniej jednak warto przejrzeć niezapłacone przez kontrahentów faktury, bo ulga na nowych warunkach może być stosowana do wierzytelności, w których uprawdopodobnienie nieściągalności (tzn. upływ 180 dni) nastąpi po wejściu w życie tej nowelizacji.
[b]Korzystne dla firm powinno być również rozliczenie podatku od importu przez deklarację...[/b]
Tak. Wprowadzenie takiej możliwości postulowano od lat. Dobrze, że wreszcie, po latach publicznej dyskusji, udało się to rozwiązanie przeforsować. Teraz zamiast płacić VAT od importu do urzędu celnego, przedsiębiorcy składać będą jedynie deklarację, w której wykażą podatek należny i w tym samym czasie naliczony. Wszystko zaś bezgotówkowo i neutralnie dla finansów firmy. Tak naprawdę to rozwiązanie będzie dotyczyło jedynie podatników korzystających z procedury uproszczonej, w której okresem rozliczeniowym jest miesiąc kalendarzowy.
[b]A inne zmiany?[/b]
Pozytywną zmianą, jeśli chodzi o korzyści dla finansów firm, jest na pewno skrócenie podstawowego terminu zwrotu podatku do 60 dni. Dziś podatnicy zapominają, że termin ten wynosi 180 dni, co jest szczególnie bolesne dla tych, którzy nie kupili środków trwałych czy nie mają sprzedaży opodatkowanej stawkami niższymi niż 22 proc. Od 1 grudnia będzie można uzyskać zwrot podatku naliczonego, nawet gdy w okresie rozliczeniowym podatnik nie wykonał żadnej czynności nieopodatkowanej. Wtedy jednak na zwrot pieniędzy trzeba będzie poczekać 180 dni. Chyba że podatnik chcący otrzymać zwrot szybciej, czyli w ciągu 60 dni, złoży zabezpieczenie majątkowe. A to oznacza, że przedsiębiorcy, którzy dziś pozostają w reżimie 180 dni, powinni się zastanowić, bo może opłaci się im nie występować o zwrot podatku w deklaracji za listopad, która będzie podlegała starym przepisom, tylko zrobić to w deklaracji za grudzień, składając rozliczenie na początku stycznia, by otrzymać zwrot na nowych zasadach, czyli w ciągu 60 dni.