Choć przepisy wydają się proste, niektóre banki stosują takie praktyki, czy to z niewiedzy, czy ze źle pojętej zapobiegliwości (w interesie wierzyciela).

– Urząd skarbowy odkrył nagle, że moja niewielka firma ma niedopłatę w wysokości 10,9 zł za VAT z września 2007 r. (co wynikło może z omyłkowego obliczenia odsetek za zaległość w zapłacie), i bez uprzedzenia przysłał “Zawiadomienie o zajęciu prawa majątkowego stanowiącego wierzytelność z rachunku bankowego”.

Spowodowało to natychmiastową blokadę całego rachunku na kilka dni (od piątku do wtorku), mimo że było na nim 25 tys. zł – napisał do “Rz” Bolesław P. z Podkarpacia. – Niezrozumiałe jest dla mnie, dlaczego bank nie wypłaca właścicielowi rachunku ani grosza, choć na rachunku znajduje się dużo więcej pieniędzy, niż domaga się wierzyciel, i dlaczego sprawy tej nie może załatwić oddział banku, który prowadzi rachunek, lecz centrala w Warszawie (na jej decyzję o odblokowaniu trzeba długo czekać i zapłacić za nią 105 zł (od 10 zł przelewu). Być może problem nadaje się do sejmowej komisji “Przyjazne państwo”.

Nie ma wątpliwości: bank Bolesława P. postąpił nieprawidłowo. Przepisy są w tej kwestii dość jasne, i to zarówno te dotyczące egzekucji administracyjnej (art. 86a kodeksu postępowania administracyjnego), jak i komorniczej (sądowej). Art. 86a k.p.a. stanowi, że wskutek zajęcia wierzytelności bank wstrzymuje wszelkie wypłaty z zajętego rachunku (i niezwłocznie zawiadamia o zajęciu inne oddziały banku, inne banki i inne podmioty uprawnione do dokonywania wypłat z zajętego rachunku), ale “zajęcie nie dotyczy kwot wolnych od egzekucji”.

Podobnie art. 89 § 1 kodeksu postępowania cywilnego (reguluje on egzekucję sądową) mówi wyraźnie, że zajęcie rachunku bankowego sięga wysokości egzekwowanej należności (plus koszty egzekucji). Jedynie gdy pieniądze na rachunku zostały zajęte na poczet więcej niż jednej egzekucji i nie wystarczają na zaspokojenie wszystkich wierzycieli, bank wstrzymuje się z wypłatą.

Przepisy przepisami, praktyka bywa różna.

– Tu i ówdzie, zwykle w mniejszych bankach, zdarzają się takie incydenty – przyznaje mec. Jerzy Bańka, dyrektor Zespołu Legislacyjno-Prawnego Związku Banków Polskich.

Bank naszego czytelnika należy jednak do tych największych.

– To zła praktyka, zajęcie rachunku bankowego obejmuje tylko egzekwowaną kwotę wraz z kosztami egzekucji – wskazuje Iwona Karpiuk-Suchecka, była prezes Krajowej Izby Komorniczej. – Tylko wyjątkowo się zdarza, że komornik zajmuje więcej, niż egzekwuje, np. gdy licytuje mieszkanie. Nie sprzeda przecież samej łazienki.

Bank jednak może i powinien zablokować tylko tyle, ile ma wyegzekwować i nic więcej – wskazują nasi rozmówcy.

Więcej, bank, który naruszył przepisy dotyczące obowiązków w zakresie egzekucji z rachunków bankowych, odpowiada za wyrządzoną przez to wierzycielowi szkodę – mówi o tym wprost art. 892 k.p.c. Nie ma zaś najmniejszych wątpliwości, że zablokowanie rachunku paraliżuje działalność firmy i spłatę pilnych zobowiązań.

Prof. Feliks Zedler, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Egzekucja z rachunku bankowego nie polega na jego całkowitym zablokowaniu, ale na zajęciu pieniędzy niezbędnych do spłacenia wierzyciela. Inaczej mówiąc, bank nie może blokować więcej środków, niż podlega egzekucji. Jeśli jest ich więcej na rachunku, klient może nimi swobodnie dysponować. Bank ma też obowiązek zadbać, aby egzekucja była dla jego klienta jak najłagodniejsza. Od profesjonalisty w swej branży klient może zaś oczekiwać podwyższonej staranności. W razie jej niedochowania może się domagać odszkodowania. Nawet jednodniowe zablokowanie konta może zaś narazić firmę na straty.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.domagalski@rp.pl