Tak stwierdził wczoraj Trybunał Konstytucyjny (sygn.: P 35/06), rozwiewając tym samym wątpliwości Sądu Rejonowego z Siemianowic Śląskich. Sąd ten w swoim pytaniu prawnym do TK sugerował, że zawarte w kodeksie karnym skarbowym procedury związane z dobrowolnym poddaniem się odpowiedzialności za wykroczenia skarbowe mniejszego kalibru naruszają zasady domniemania niewinności i zaufania do państwa. Że stawiają sprawców niewielkich wykroczeń skarbowych w sytuacji gorszej niż poważniejszych przestępców.

Kodeks karny skarbowy stanowi, że sąd może udzielić zezwolenia na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności wówczas, gdy wina sprawcy i okoliczności popełnienia przestępstwa lub wykroczenia skarbowego nie budzą wątpliwości, a sprawca uiścił kwotę równą co najmniej najniższej grzywnie grożącej za dany czyn oraz pokrył co najmniej zryczałtowane koszty postępowania sądowego. Udzielając zezwolenia na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności, sąd orzeka przy tym karę grzywny w wysokości uiszczonej przez sprawcę. Dla samych zainteresowanych wielkie znaczenie ma fakt, że dobrowolne poddanie się karze nie powoduje wpisu do rejestru skazanych i wyklucza na przyszłość problem tzw. recydywy skarbowej.

Pytanie siemianowickiego sądu ma związek z zawisłą przed nim sprawą szefów klubu sportowego w tym mieście. Popełnili oni przestępstwo skarbowe polegające na tym, że przez dwa lata nie prowadzili ksiąg rachunkowych. Sami uznali swoją winę i za pośrednictwem naczelnika urzędu skarbowego wystąpili do sądu rejonowego o zezwolenie na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności. Okoliczności popełnienia czynu nie budziły wątpliwości, a sprawcy – tak, jak wymaga tego kodeks karny skarbowy – uiścili kwoty odpowiadające najniższej grzywnie, jaka groziła za ich czyn oraz zryczałtowaną równowartość kosztów postępowania.

Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich miał jednak wątpliwości, czy procedura związana z dobrowolnym poddaniem się karze jest zgodna z konstytucją. W swoim pytaniu prawnym do TK podkreślił, co prawda, że docenia wagę i pożytki płynące z przywileju, jakim jest oceniana procedura, jednak zakwestionował zasadność wpłaty wymaganych kwot na poczet grzywny i kosztów postępowania jeszcze przed wydaniem przez sąd orzeczenia.

Tego typu regulacja prawna stawia sprawców przestępstw skarbowych o stosunkowo niskiej szkodliwości społecznej w sytuacji gorszej niż osoby oskarżane o przestępstwa o wyższym ciężarze gatunkowym. Ci ostatni bowiem płacą grzywnę dopiero po orzeczeniu stwierdzającym ich winę, a nie wcześniej – napisano we wniosku do TK.

Przepisów bronił pos. Stanisław Rydzoń (SLD) w imieniu marszałka Sejmu, i prok. Wiesław Nocuń, reprezentujący prokuratora generalnego. Ich zdaniem dobrowolne poddanie się odpowiedzialności jest rodzajem ugody między sprawcą a organem finansowym, a prawidłowość tej ugody kontroluje sąd.

Trybunał podzielił ich pogląd. Stwierdził ponadto, że orzeczenie o zastosowaniu represji wobec sprawcy następuje dopiero z chwilą wydania przez sąd zezwolenia na dobrowolne poddanie się przez niego odpowiedzialności, czyli w momencie orzeczenia kary grzywny i uznania, że z tego tytułu uiszczono już określoną wcześniej kwotę. Ta represja jest reakcją na bezspornie zawinione zachowanie sprawcy. Spełnienie tego warunku dowodzi zachowania standardów konstytucyjnych – uzasadniała wyrok sędzia TK Maria Gintowt-Jankowicz.