Mogą bowiem sami sobie wybrać towary i – co najważniejsze – skorzystać ze zwolnienia, mimo że zapłaci za nie pracodawca.
Art. 21 ust. 1 pkt 67 updof to typowy przykład, jak podatnicy próbują radzić sobie z fiskalnymi ograniczeniami. Początkowo ustawodawca zmniejszył limit świadczeń objętych zwolnieniem. Później zaczęła mu przeszkadzać popularność bonów towarowych i uznał, że pracodawca nie może przekazywać ich bez podatku. Szczególnie ta druga zmiana nie spodobała się pracownikom. Skazała ich bowiem na otrzymywanie takich samych, standardowych paczek, których zawartość wybierał pracodawca. Wiele firm próbowało jakoś wybrnąć z tej sytuacji. Tym bardziej że fiskus nic przecież nie zyskuje dzięki temu, że wszyscy pracownicy otrzymują jednakowe prezenty.
Pierwszym pomysłem były karty punktowe (zwane także prezentowymi), które upoważniały do kupowania towarów za określoną kwotę na koszt pracodawcy, za co ten był obciążany fakturą. Urzędy skarbowe uznawały jednak, że tego rodzaju świadczenia nie korzystają ze zwolnienia. Są to bowiem „inne znaki, uprawniające do ich wymiany na towary lub usługi”, a te wyraźnie wyłączono z preferencji. W ten sposób odpowiedziały na pytanie podatnika np. Łódzki Urząd Skarbowy w interpretacji z 5 maja 2006 r. (ŁUS-II-2-415/12/06/AG) czy Urząd Skarbowy w Sosnowcu w piśmie z 30 stycznia 2006 r. (PDFN II/ 415119/05/AO).
Pracodawcy jednak się nie poddali. Najnowszy pomysł wymaga znacznego wysiłku organizacyjnego, ale wydaje się, że nie będzie już podstaw do zakwestionowania zwolnienia. Na czym on polega? Firma zawiera umowę ze sklepem, na mocy której jej pracownicy w określonych dniach przyjeżdżają i wybierają dla siebie towary, których wartość nie przekracza 380 zł. Nie płacą jednak za nie. Przy kasie są one pakowane i odpowiednio oznaczane, a następnie przesyłane wraz z ogólną fakturą pracodawcy. Ten wręcza każdemu pracownikowi paczkę, w której znajdują się wybrane przez niego produkty.
Wszystko wskazuje na to, że taka forma współpracy między pracodawcami a sklepami będzie się rozwijała. Już dziś zgadzają się na nią duże sieci handlowe. Nadal jednak art. 21 ust. 1 pkt 67 updof jest przepisem, który zmusza podatników do działań nieracjonalnych z ekonomicznego punktu widzenia. Może więc lepiej byłoby po prostu przywrócić zwolnienie dla bonów towarowych.
[ramka][b] Łukasz Strzelec, doradca podatkowy w kancelarii TPA Horwath Sztuba Kaczmarek[/b]
Jeśli wartość paczki dla pracownika nie przekracza 380 zł i została sfinansowana z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, to jest zwolniona z podatku. Zasadniczo nie ma żadnych przeszkód, aby zatrudniony sam wybrał sobie jej zawartość, o ile oczywiście nie otrzyma od pracodawcy żadnego talonu lub znaku uprawniającego go do bezpośredniej wymiany na towary lub usługi. Można zorganizować to w różny sposób, np. przygotować kilka wariantów zawartości paczki. Pracodawca może także zawrzeć umowę ze sklepem, na podstawie której pracownicy sami będą wybierać towary z jego oferty, następnie będą one dostarczane do firmy i wręczane pracownikom. Jest to nieco kłopotliwa metoda, ale dzięki niej każdy pracownik otrzymuje wybrane przez siebie produkty i nie musi płacić od nich podatku. Należy jedynie pamiętać, że limit 380 zł dotyczy całego roku podatkowego i obejmuje wszelkie rzeczowe świadczenia, a nie tylko paczki świąteczne.[/ramka]