Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców od wielu miesięcy nagłaśnia problem instrumentalnie wszczynanych postępowań karnych skarbowych wobec przedsiębiorców, wyłącznie w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych.
Podaje jeden z najbardziej bulwersujących przykładów tego typu praktyk.
Wojciech Wilk, przedsiębiorca z Sosnowca został w Sylwestra 2018 r. siłą doprowadzony przez policję na przesłuchanie do Urzędu Skarbowego, pomimo konieczności sprawowania opieki nad terminalnie chorą małżonką. W US postawiono mu zarzuty karne skarbowe.
Jak informował portal slaskibiznes.pl, biznesmen prowadził działalność w zakresie wyposażania gabinetów stomatologicznych w sprzęt medyczny. W roku 2016 urząd skarbowy przeprowadził kontrolę w firmie za rok 2012 dotyczącą podatku dochodowego. Inspektor stwierdził, że podatek należny państwu jest zaniżony o blisko 9600 zł. Biznesmen nie zgodził się z ustaleniami skarbówki. Jednak dopiero po trzech latach naczelnik urzędu skarbowego wydał decyzję, w której nakazał zapłatę podatku dochodowego wyższego od kwoty wskazanej przez przedsiębiorcę w deklaracji. Przedsiębiorca zaskarżył decyzję do Izby Skarbowej.
29 października 2018 roku urząd skarbowy wszczął w sprawie Wojciecha Wilka postępowanie karno-skarbowe. Mężczyzna został poinformowany, że w związku z tym uległ zawieszeniu bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego w podatku dochodowym od osób fizycznych za rok 2012.
Wkrótce potem u żony poszkodowanego rozpoznano nowotwór. Mężczyzna zaopiekował się małżonką. W czasie przedsiębiorca odebrał wezwanie do osobistego stawiennictwa w urzędzie skarbowym na początek grudnia 2018 roku. Z powodu choroby żony, a także własnych problemów zdrowotnych, poprosił o zmianę terminu. Organ prośbę uwzględnił. I pismem z 14 grudnia 2018 roku wyznaczył nowy termin – na 20 grudnia. Podatnik nie zdążył jednak odebrać tego pisma przed wyznaczonym dniem, nie znał więc terminu przesłuchania i nie stawił się na nie. 31 grudnia rano zapukała do niego policja.
Urzędnik w Urzędzie Skarbowym udzielił przedsiębiorcy informacji, że kodeks karny skarbowy został uruchomiony, żeby postępowanie się nie przedawniło.
Sprawa ta była dla Rzecznika MŚP podstawą do sformułowania, na podstawie art. 11 ust. 6 ustawy o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec osób, które były zaangażowane we wszczęcie postępowania karnego skarbowego przeciwko przedsiębiorcy z Sosnowca. Jednak po wstępnym rozpoznaniu sprawy właściwy Dyrektor Izby Administracji Skarbowej, na wniosek przeprowadzającego postępowanie wyjaśniające rzecznika dyscyplinarnego, zatwierdził umorzenie postępowania dyscyplinarnego. Zatem, wbrew intencjom Rzecznika MŚP, żaden z urzędników zaangażowanych sprawę Wojciecha Wilka nie poniósł jakichkolwiek konsekwencji.
Sąd I instancji uznał Wojciecha Wilka winnym zarzucanych czynów i skazał go na 4 tys. zł grzywny. Jednak ostatecznie przedsiębiorca został uniewinniony wskutek wniesionej apelacji. Sąd Okręgowy w Katowicach stwierdził m.in.: „W tym miejscu podnieść trzeba (...), iż nie każde postępowanie podatkowe w zakresie uchybień w płatnościach podatkowych skutkować winno stawianiem podatnikowi zarzutów karnych-skarbowych i kończyć się jego skazaniem".
- To ważny wyrok nie tylko dla przedsiębiorcy z Sosnowca ale również dla innych przedsiębiorców i dla mnie osobiście jako Rzecznika. Będę nadal walczył o poszanowanie praw mikro, małych i średnich przedsiębiorców oraz zaprzestanie instrumentalizacji prawa karnego skarbowego przez organy podatkowe i celno-skarbowe. Natomiast nieuwzględnienie mojego wniosku o wszczęcie i przeprowadzenie postępowania dyscyplinarnego, w tej godnej ubolewania sprawie, jest m.in. przyczyną postulowania w tzw. Dziesiątce Rzecznika MŚP wprowadzenia realnej odpowiedzialności dyscyplinarnej i majątkowej urzędników – komentuje to rozstrzygnięcie rzecznik małych i średnich przedsiębiorców Adam Abramowicz.