To, czy coś jest przychodem z firmy czy ze zwykłego zarządu majątkiem prywatnym, wywołuje wiele sporów między podatnikami a urzędnikami skarbówki. Problemy pojawiają się zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o prywatny majątek przedsiębiorcy. Nie ma jednak co liczyć, że fiskus przymknie oko, gdy podatnik w zależności od okoliczności raz potraktuje coś jak majątek firmowy, a innym razem jak prywatny. Na takie wybieranie korzyści podatkowych jak rodzynek z ciasta zgody nie dał też Naczelny Sąd Administracyjny.
Z najmu mieszkania opłaca się zrobić biznes
Fiskus nie może zdecydować, jak rozliczać zyski z najmu
Sprawa dotyczyła sprzedaży nieruchomości, którą podatniczka dostała od ojca. Z wniosku wynikało, że prowadziła firmę w branży reklamowej. Prezent od ojca nie został wprowadzony do ewidencji. Nie stanowił składników majątkowych związanych z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą ani nie stanowił środków trwałych prowadzonej działalności.
Problem w tym, że w okresie oddania nieruchomości w najem zyski były opodatkowane jak przychód z działalności gospodarczej. Podatniczka czynsz dokumentowała fakturami VAT.
Uważała, że sprzedając nieruchomość dotychczasowemu najemcy, nie działała jak przedsiębiorca, ale zwykły właściciel. Zyski z takiej transakcji chciała zaliczyć do przychodów – nie z działalności – ale odpłatnego zbycia nieruchomości prywatnych. Oznaczałoby to dla niej konieczność rozliczenia z fiskusem, bo odpłatne zbycie nastąpiło przed upływem pięciu lat od końca roku nabycia. Kobieta uważała, że PIT nie zapłaci, bo pieniądze przeznaczy na własne potrzeby mieszkaniowe, czyli skorzysta ze zwolnienia z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT.
Wyobrażenie to okazało się jednak złudne. Fiskus nie miał najmniejszych wątpliwości, że zyski ze sprzedaży nieruchomości to przychód z działalności, a nie wyprzedaży majątku prywatnego.
Kobieta zaskarżyła interpretację, ale racji nie przyznały jej ani Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, ani NSA. Ten, oddalając we wtorek skargę kasacyjną, zauważył, że zyski z najmu były przez kobietę rozpoznawane jako przychód z działalności gospodarczej. A to w ocenie NSA oznacza, że włączyła ją do działalności gospodarczej. Jak tłumaczył sędzia NSA Jerzy Płusa, w spornej sprawie nie ma znaczenia, że nieruchomość została nabyta pod tytułem darmym, tj. w darowiźnie. Taki majątek można włączyć do działalności i tak się stało w przypadku podatniczki.
Dla NSA znaczenia nie miało też to, że nieruchomość nie została oficjalnie wciągnięta do ewidencji działalności. Ta okoliczność miała kiedyś znaczenie, przed zmianą przepisów o PIT. Od 1 stycznia 2015 r. przychodem z działalności są również te z odpłatnego zbycia składników majątku podlegających ujęciu w ewidencji środków trwałych. Od tego momentu ujęcie w ewidencji nie ma już znaczenia, bo przesłanka ta została zobiektywizowana. Inaczej mówiąc, nie chodzi o to, czy coś zostało wpisane, ale czy podlegało wpisowi.
Jak podkreślił NSA, nie może być tak, że podatnik wybiera same korzyści.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt: II FSK 1165/17