Fiskus wydaje około 30 tys. interpretacji rocznie. Przedsiębiorcy mają więc w czym wybierać. Nawet jeśli nie mają własnej interpretacji, mogą poszukać wśród innych. Gdy znajdą korzystne, mają prawo powołać się na nie w sporze z urzędem. Chronią one tak samo jak własna interpretacja, m.in. przed zapłatą grzywny za błędne rozliczenie. Są jednak dwa trudne do spełnienia warunki.
Po pierwsze, stanowisko fiskusa, na które się powołujemy, musi być dominujące. Czyli jakie? Czy chodzi o sześć korzystnych interpretacji na dziesięć wydanych? Czy też musi być ich dziewięć? Tego nie wiadomo, a o jednolitość w wyjaśnieniach skarbówki wcale nie tak łatwo.