Potwierdza to wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który rozpatrzył sprawę zwolnionej dyscyplinarnie dyrektorki prowadzonej przez stowarzyszenie szkoły niepublicznej.

Zwolnienie dyscyplinarne. Ukarana bezprawnym zwolnieniem z pracy

Zatrudniona na tym stanowisku odkryła, że szkoła znajduje się w fatalnej sytuacji finansowej. Po ujawnieniu nieprawidłowości urząd gminy przeprowadził kontrolę, która wykazała, że pieniądze z przekazanych placówce dotacji wydawane były nieprawidłowo.

Ostatecznie cały skład zarządu stowarzyszenia został zmieniony, a na jego czele stanęła nowa prezeska. Po konsultacji z profesjonalnym pełnomocnikiem informowała ona członków stowarzyszenia, że to na nich może spaść odpowiedzialność za nieprawidłowości w finansach. Uwolnić się od niej pomogłoby zwolnienie dyrektorki szkoły.

W konsekwencji dyrektorka zwolniona została z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych i to na nią scedowano odpowiedzialność za nieprawidłowości. Z tą decyzją się ona jednak nie zgodziła, a następnie wywalczyła przed sądem odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia.

Odszkodowanie za dyscyplinarkę, ale nie za trudności w znalezieniu nowej pracy

Uznała jednak, że nowa szefowa stowarzyszenia naruszyła jej dobra osobiste i skierowała sprawę do sądu okręgowego, żądając 50 tys. zł zadośćuczynienia. SO oddalił jednak jej powództwo i uznał, że przepisy dotyczące dóbr nie mogą zostać w tej sprawie zastosowane. O ich naruszeniu nie decydują bowiem subiektywne odczucia osoby uważającej się za pokrzywdzoną, ale fakt, jaką reakcję wywołało to – lub mogło wywołać – w społeczeństwie.

SO ustalił m.in., że nie ma żadnych dowodów, że prezeska jakoby oczerniała zwolnioną w społeczności lokalnej. Sama zainteresowana nie wykazała zatem, żeby jej wizerunek czy dobre imię ucierpiały, a cała sytuacja uniemożliwiła znalezienie innej pracy. Tak samo na sprawę spojrzał Sąd Apelacyjny w Lublinie, który nie uwzględnił apelacji dyrektorki.

Poparł stanowisko, według którego „ani prawo do utrzymania zatrudnienia ani prawo do znalezienia kolejnej pracy nie są prawami osobistymi, a rozwiązanie stosunku pracy z pracownikiem, także wadliwe, nawet jeśli jego przyczyna okazała się nieprawdziwa, wyklucza możliwość stosowania przepisów prawa cywilnego o ochronie dóbr osobistych”. I przypomniał, że pismo o rozwiązanie umowy z dyrektorką przygotowała nie sama prezeska, ale pełnomocnik.

Wyrok jest prawomocny.

Sygnatura akt: I ACa 1442/23