Rząd pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego nie zmieni radykalnie kursu ekipy Beaty Szydło. Zmiana gabinetu to jednak okazja, by przypomnieć listę najpilniejszych reform, oczekiwanych przez wyborców. Nawet tych niesympatyzujących z dziś rządzącymi.
Nie ma się co łudzić: rząd Morawieckiego nie odwróci zmian w Trybunale Konstytucyjnym i Sądzie Najwyższym. Można jednak oczekiwać takiej reformy sądownictwa, która rzeczywiście odpowiadałaby hasłom jego usprawnienia, głoszonym przez PiS. Dotychczasowe zmiany koncentrowały się bowiem na kadrach, a nie na procedurach. Szybsze orzekanie i lepsze kształcenie sędziów to postulaty, które nie mają barw politycznych.