Obowiązek pomiarów rtęci to konsekwencja zmian w ustawie – Prawo ochrony środowiska, które weszły w życie 4 września 2014 r. Obejmie źródła spalania węgla brunatnego i kamiennego o mocy 50 MW i większych. Wielu przedsiębiorców nie wie, że kwestią czasu jest określenie przez Komisję Europejską limitów emisyjnych dla rtęci, których trzeba będzie przestrzegać.

Dopuszczalne wielkości emisji rtęci Komisja określi w tzw. konkluzjach BAT (chodzi o najlepsze dostępne techniki) dla źródeł spalania.

– Nie można wykluczyć, że konkluzje BAT dla dużych źródeł spalania zostaną przyjęte już w pierwszym kwartale przyszłego roku. Wówczas operatorzy instalacji wykonujący obowiązki pomiarowe ocenią, czy ich źródła spalania paliw opalane węglem zmieszczą się w granicznych wielkościach emisji rtęci czy nie – mówi Joanna Kwaśny-Krajewska, radca prawny w Kancelarii Prawa Ochrony Środowiska APŁ. Dodaje, że gdy emisje rtęci okażą się nadmierne, mogą być konieczne inwestycje, by je obniżyć do poziomów określonych w konkluzjach BAT.

Po publikacji tych konkluzji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej marszałkowie województw dokonają analizy wydanych pozwoleń zintegrowanych. Będą mieć na to pół roku. Jeżeli się okaże, że trzeba dostosować elektrownię do nowych standardów emisyjnych dla rtęci, marszałkowie poinformują o tym przedsiębiorców. Powiadomią ich także o konieczności wystąpienia z wnioskiem o zmianę pozwolenia zintegrowanego.

Zakłady energetyczne, które nie będą spełniały standardów emisji dla rtęci określonych w konkluzjach BAT, dostaną od marszałków czas na dostosowanie się do nowych wymagań. Nie będzie to więcej niż cztery lata od publikacji konkluzji.

Reklama
Reklama

Joanna Kwaśny-Krajewska wskazuje jednak, że może się okazać, iż nie zawsze zakłady energetyczne będą musiały czynić pewne inwestycje.

– Przed zmianą przepisów operatorzy opalanych węglem dużych źródeł spalania paliwa nie byli zobowiązani do prowadzenia pomiarów emisji rtęci do powietrza. Z tego powodu nikt nie badał jakości węgla pod tym kątem. Nie można wykluczyć, że zmiana dostawcy węgla może się okazać wystarczająca – mówi Joanna Kwaśny-Krajewska.

Co jednak, gdy nie pomoże zmiana węgla, a na inwestycje zabraknie czasu?

– Będą groziły sankcje jak za prowadzenie działalności z naruszeniem warunków pozwolenia. W takim przypadku na operatora instalacji może zostać nałożona kara pieniężna oraz grzywna. Wojewódzki inspektor ochrony środowiska może też wydać decyzję nakazującą wstrzymanie użytkowania instalacji – ostrzega Joanna Kwaśny-Krajewska.

Przedsiębiorcy muszą się też liczyć z karami, gdy nie będą dokonywać pomiarów emisji rtęci. Grozi im grzywna do 5 tys. zł. W instalacjach spalających węgiel trzeba będzie przynajmniej raz w roku dokonać takich pomiarów.