Aktualizacja: 30.06.2015 06:00 Publikacja: 30.06.2015 06:00
2 zdjęcia
ZobaczFoto: 123RF
- Daliśmy naganę pracownikowi za to, że w godzinach pracy surfował po internecie w celach prywatnych. Uwzględniliśmy jednak jego sprzeciw, ponieważ nie w pełni trzymaliśmy się procedury ukarania. Minął tydzień, a szef chce mu wręczyć dyscyplinarkę, powołując się na ciężkie naruszanie podstawowego obowiązku pracowniczego polegającego na wykonywaniu przez etatowca w czasie pracy czynności niezwiązanych w żaden sposób z obowiązkami służbowymi, co zagraża interesom firmy. Chodzi właśnie o przeglądanie stron internetowych, o których mowa była w piśmie nakładającym naganę. Aktywność w sieci nie miała jednak wpływu na efektywność tego pracownika. Wszystkie zadania zrealizował dobrze. Natomiast zasady korzystania z internetu w miejscu pracy nie zostały sprecyzowane w firmowym regulaminie. Czy faktycznie możemy zwolnić dyscyplinarnie podwładnego za zdarzenie, za które wcześniej nałożono na niego naganę? – pyta czytelniczka.
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Członkowie zarządu będą mogli realnie bronić się w postępowaniach o przeniesienie na nich odpowiedzialności za p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas