Na wokandzie Sądu Najwyższego znalazła się ostatnio skarga firmy farmaceutycznej, która nie zgodziła się z rozstrzygnięciem sądu pracy. Uznał on wypowiedzenie umowy przedstawicielowi handlowemu za niezgodne z prawem. Sędziowie przyznali mu więc 21 tys. zł odszkodowania. Poszło o jego wyniki w pracy. Firma stwierdziła, że ten pracownik ma najsłabsze wyniki nie tylko w regionie ale i całej Polsce. Nie pomógł także plan poprawy wyników sprzedaży tego przedstawiciela handlowego. Spółka rozstała się więc z nim za wypowiedzeniem. Sąd do którego trafiła ta sprawa z odwołania pracownika uznał, że etat to nie umowa o dzieło. Nie mają więc znaczenia efekty tej pracy, a staranność przy jej wykonywaniu. Skoro pracownik był dobrze oceniany przez lekarzy z którymi współpracował, a pracodawca nie mógł mu zarzucić niestarannego wykonywania jego obowiązków to nie było podstaw do wypowiedzenia mu umowy.
Sąd Najwyższy był jednak innego zdania i przychylił się do skargi kasacyjnej firmy.
Zdaniem SN sąd pracy drugiej instancji nie powinien ingerować w uprawnienia pracodawcy do rozwiązania za wypowiedzeniem stosunku pracy z pracownikiem, który był nieefektywny w świadczeniu obowiązków pracowniczych, bo uzyskiwał najniższe, niezadowalające, niesatysfakcjonujące i nieakceptowalne wyniki pracy na stanowisku przedstawiciela medycznego w porównaniu do innych pracowników zatrudnionych na takich samych stanowiskach pracy.
- Pracodawca nie ma obowiązku zatrudniania niewydajnego pracownika – stwierdził Zbigniew Myszka sędzia Sądu Najwyższego.
sygn. akt: II PK 87/14