- Otrzymuję sprzeczne informacje na temat obliczania dni urlopu wypoczynkowego po ukończeniu studiów licencjackich. Czy po absolutorium należy pracownikowi zapewnić 26 dni urlopu? Czy przez to, że jeszcze nie obronił pracy, czyli formalnie nie zakończył studiów, one się w ogóle nie liczą do stażu urlopowego? Czy pracodawcy wystarczy zaświadczenie z dziekanatu uczelni, że pracownik uzyskał absolutorium, aby mieć 26 dni, a nie 20 dni wakacji? – pyta czytelnik.

Nie, konieczny jest dyplom ukończenia studiów. A taki pracownik uzyska, gdy osiągnie określone w programie kształcenia efekty i wymaganą liczbę punktów ECTS, zaliczy przewidziane praktyki, złoży egzamin dyplomowy oraz pracę dyplomową.

Tak wynika z § 5 rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 1 września 2011 r. w sprawie tytułów zawodowych nadawanych absolwentom studiów, warunków wydawania oraz niezbędnych elementów dyplomów ukończenia studiów i świadectw ukończenia studiów podyplomowych oraz wzoru suplementu do dyplomu (DzU z 2011 r. nr 196, poz. 1167). Z kolei art. 167 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (tekst jedn. DzU z 2012 r., poz. 572 ze zm.) stanowi, że absolwenci studiów otrzymują uczelniane dyplomy ukończenia studiów, potwierdzające uzyskanie odpowiedniego tytułu zawodowego i suplementy do dyplomów. A za datę ukończenia studiów uważa się datę złożenia egzaminu dyplomowego.

Osiem lat tzw. stażu z racji edukacji po licencjacie gwarantuje pracownikowi art. 155 § 1 pkt 6 k.p. (ukończenie szkoły wyższej). I choć tyle podwładny nie przepracował, naukę będzie się wliczać do okresu, od którego zależy liczba dni wakacji. Pod warunkiem że pracownik ukończył studia i potwierdził je świadectwem lub dyplomem szkoły. Dopiero po przedstawieniu takiego dokumentu, którego kserokopię pracodawca przechowuje w teczce A akt osobowych etatowca, edukację można uwzględnić do lat jego pracy. To oznacza, że bezpośrednio po licencjacie podejmujący pierwsze etatowe zatrudnienie nie będzie miał jeszcze 26 dni urlopu, dopiero po co najmniej 10-letnim stażu pracy. Trzeba więc jeszcze dopracować dwa lata.