Można powiedzieć, że nadchodzi rewolucja śmieciowa. Nie tylko w postaci nowelizacji przepisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (ustawa). Są już kolejne projekty, które będą miały znaczenie nie tylko dla ochrony środowiska, ale i każdego konsumenta.

Maksymalne stawki

W Sejmie kończą się już prace nad nowelizacją ustawy. Czeka jeszcze na przyjęcie senackich poprawek. Zmiany te spowodują, że gmina nie wywinduje opłat za odbiór odpadów komunalnych według własnego widzimisię. Będzie pewien algorytm na wyliczenie maksymalnej stawki opłat. Gdy opłata naliczana jest od osoby, to dziś nie byłaby wyższa niż 25,57 zł. Ponadto gdy ktoś narobi sobie zaległości w opłatach, to do jego drzwi zapuka urząd skarbowy, a nie urzędnik z gminy (chyba że samorząd weźmie na siebie egzekucję opłat).

Dla zwykłego Kowalskiego duże znaczenie może mieć nowelizacja ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Projektem ma niebawem zająć się rząd.

Zgodnie z nim nie będziemy płacić opłaty recyklingowej w wysokości 500 zł od sprowadzonego pojazdu. Nie będzie też opłaty depozytowej, co początkowo proponowało Ministerstwo Środowiska. Tak więc w kieszeni obywateli, którzy zechcą zarejestrować samochód sprowadzony np. z Niemiec, Belgii czy Holandii, zostanie kilkaset złotych i ubędzie im jedna formalność przy rejestracji auta. Stracą na tym stacje demontażu pojazdów, które dostawały dopłaty do swojej działalności. środki na to były właśnie z opłat recyklingowych.

Dostosowanie do UE

Janusz Ostapiuk, wiceminister środowiska, tłumaczy, że stacje demontażu będą funkcjonować tak jak w całej Unii Europejskiej, czyli bez dopłat. Zaznacza, że opłaty recyklingowe są niezgodne z unijnymi regulacjami, co zresztą wytknęła Polsce Komisja Europejska.

Reklama
Reklama

Resort środowiska kończy też prace nad projektem ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. Nowe przepisy ułatwią pozbywanie się starych urządzeń. Przede wszystkim te małe, jak telefony komórkowe czy odtwarzacze muzyki, będzie można oddać w każdym markecie, który ma takie urządzenia w swojej ofercie. W dodatku do sklepu będzie można przynieść dowolną ilość takich sprzętów, jeżeli ich dłuższy bok nie przekracza 25 cm. A kupując np. pralkę czy lodówkę do domu, będziemy mogli oczekiwać, ze sprzedawca nieodpłatnie zabierze starą.

– Dla zwykłego konsumenta, ale i ochrony środowiska zmiany te są dobre. Więcej takich odpadów trafi do legalnego systemu zbierania odpadów ze starych urządzeń – ocenia Daniel Chojnacki, radca prawny w Domański Zakrzewski Palinka.

Co się zmieni w przepisach

Dostosowanie do unijnych dyrektyw

Trwają prace nad nowelizacją dyrektywy 94/62/WE w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych, która zmierza do ograniczenia stosowania lekkich toreb plastikowych. Zgodnie z propozycjami, które popiera Ministerstwo Środowiska, cienkie torebki przy sklepowych kasach mają być płatne. Powinno to zniechęcić klientów do takiej formy pakowania zakupów i skłonić do stosowania toreb wielorazowego użytku.

Część sklepów już dziś pobiera opłaty za torebki foliowe, co spowodowało, że Polska jest coraz mniej zaśmiecana cienkimi foliówkami. Z szacunków Ministerstwa Środowiska wynika, że wyrzucamy ich 70–80 proc. mniej niż kilka lat temu.