Przedsiębiorcy wpływający na środowisko będą musieli zmienić pozwolenia zintegrowane i przy okazji przyznać się do zanieczyszczeń na swoich nieruchomościach. Przewiduje to nowelizacja ustawy-Prawo ochrony środowiska, która dziś wchodzi w życie.

Firmy ujawnią zanieczyszczenia w tzw. raportach początkowych, sporządzonych na potrzeby nowych pozwoleń. Jeśli okaże się, że w przeszłości doszło np. do wycieku paliwa czy innej substancji, przedsiębiorca będzie musiał przeprowadzić tzw. remediację, czyli usunąć zagrożenia. Ma to być tańsze od dotychczasowej rekultywacji, która wymaga doprowadzenia terenu od odpowiednich standardów środowiskowych.

Zbigniew Kozłowski, adwokat w kancelarii CMS, wskazuje, że w takim przypadku remediacja będzie mogła być odłożona do czasu zakończenia eksploatacji instalacji, jeżeli zanieczyszczenie nie stwarza dużego zagrożenia dla zdrowia ludzi lub środowiska.

Nie tylko jednak przedsiębiorcy, którzy działają na podstawie pozwolenia zintergrowanego, muszą się liczyć  z przeprowadzeniem procedur naprawczych. I w ich przypadku usunięcie zagrożenia może nie wystarczyć.

– W pierwszej kolejności regionalny dyrektor ochrony środowiska, z którym trzeba będzie ustalić sposób i zakres remediacji, weźmie pod uwagę możliwość usunięcia zanieczyszczenia przynajmniej do sztywnych dopuszczalnych zawartości szkodliwych substancji w ziemi, określonych w rozporządzeniu. Dopiero później będzie rozważał łagodniejsze sposoby oczyszczenia gruntu – wyjaśnia Zbigniew Kozłowski. Dodaje jednak, że właściciele nieruchomości będą mogli proponować łagodniejsze, a zatem tańsze  sposoby oczyszczenia gruntu.

Identyfikacją zanieczyszczeń mają się zająć starostowie. A informacje o nich przekażą regionalnym dyrektorom ochrony środowiska. Ci zaś będą mogli nakazać firmom podjęcie działań naprawczych. Informacje o zanieczyszczeniu może zgłosić starostom każdy.

Nowe przepisy spowodują też, że elektrownie o mocy ponad 50 MW ograniczą emisję dwutlenku siarki i tlenku azotu. Jeżeli tego nie zrobią, zostaną zamknięte.

Daria Wierzbińska z Kancelarii Prawnej Świeca i Wspólnicy wskazuje, że im większa moc źródła spalania, tym surowszy jest standard emisyjny. Nowe standardy emisji powinny być spełnione od 1 stycznia 2016 r.

– Możliwe jest odsunięcie w czasie zaostrzonych obowiązków. Dla zakładów przemysłowych objętych przejściowym planem krajowym terminy rozpoczęcia obowiązywania nowych standardów emisyjnych zostaną przesunięte do połowy 2020 r. – zaznacza Daria Wierzbińska.

podstawa prawna: nowela z 11 lipca 2014 r. DzU z 21 sierpnia, poz. 1101