Na jedno z najbliższych posiedzeń rządu trafi projekt zmian w ustawie o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli.

Nowelę przygotowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ale nie rozwiązuje ona problemu niewielkiej skuteczności obywatelskich inicjatyw. Chodzi jedynie o dostosowanie polskich przepisów do unijnego prawa. MSW planuje m.in. wprowadzić przepis, który przewiduje do trzech lat więzienia dla organizatora inicjatywy obywatelskiej, który na forum unijnym złoży nieprawdziwe oświadczenie, wykorzysta dane osobowe zebrane do danej inicjatywy do innych celów lub nie zniszczy otrzymanych w związku z nią deklaracji.

– W kwestii skuteczności obywatelskich inicjatyw takie zmiany nic nie wniosą – ocenia Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich.

Potwierdzać to mają statystyki. Najwięcej inicjatyw obywatelskich od 1997 r. (po wejściu w życie konstytucji) było w 2011 r. – 14. W III kadencji Sejmu było pięć inicjatyw, w IV – 11, w V – osiem.

Z raportu przygotowanego przez ISO wynika, że w tym czasie zawiązało się 116 inicjatyw. Tylko 60 proc. skończyło się przygotowaniem konkretnego projektu, a 90 proc. z nich upadło w Sejmie.

Od handlu po sądy

– Obywatele piszą ustawy, gdy ważna dla nich sprawa nie jest przez państwo uregulowana lub prawo źle funkcjonuje i przeszkadza obywatelom w życiu – wyjaśnia „Rz" socjolog Paweł Mąciński. Tak więc projekty dotyczą rozmaitych spraw: zakazu handlu, całkowitego zakazu aborcji, referendum, ustanawiania konkretnych świąt czy likwidacji sądów.

W większości obywatelskie ustawy są ignorowane. Dotychczas zostało uchwalonych zaledwie osiem takich projektów.

Nie dzielą się władzą

– Partie nie chcą dzielić się władzą i robią wszystko, by zniechęcić obywateli do składania projektów – potwierdza Rafał Górski, prezes ISO. Mówi też, że bardzo trudno przebić się z jakąkolwiek inicjatywą. Powstał projekt zmian w ustawie o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli. Chodzi o wprowadzenie przepisu, który uniemożliwi odrzucenie obywatelskiego projektu w pierwszym czytaniu i narzuci terminy kolejnych czytań, tak by nie utknęły na zawsze w zamrażarce.

Prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista, mówi „Rz", że problem z obywatelskimi inicjatywami polega też na tym, że żaden z posłów czy żadna z partii nie uważa go za swój, a skoro tak, to nikt za nim nie chodzi. Nikomu się nie spieszy.

– Z obywatelskimi inicjatywami wiąże się też inna uciążliwość. Ich autorzy chcą brać udział w pracach komisji sejmowych, żądają wysłuchań publicznych, a to przeciwnikom pomysłu się nie podoba – dodaje.

Kilka miesięcy temu posłowie PiS zaproponowali zmiany w regulaminie Sejmu. Na ich mocy projekty obywatelskie powinny być szczególnie pieczołowicie rozpatrywane przez Sejm i dlatego projektodawcy chcą utworzyć nową komisję do spraw projektów obywatelskich.

etap legislacyjny przed posiedzeniem rządu

Inicjatywa krok po kroku

Art. 118 konstytucji

– Inicjatywa ustawodawcza przysługuje grupie co najmniej 100 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.

– Wnioskodawcy, przedkładając Sejmowi projekt ustawy, przedstawiają skutki finansowe jej wykonania.

– Prace nad przygotowaniem można podzielić na etapy:

etap I – założenie komitetu inicjatywy ustawodawczej i opracowanie projektu ustawy,

etap II – zawiadomienie marszałka Sejmu o powstaniu komitetu,

etap III – kampania informacyjna i zbieranie podpisów pod projektem ustawy,

etap IV – złożenie projektu ustawy w Sejmie,

etap V – udział w postępowanie z obywatelskim projektem ustawy.