Takie porozumienia, ze względu na ich charakter są szkodliwe dla prawidłowego funkcjonowania normalnej gry konkurencyjnej - uznał Trybunał Sprawiedliwości UE (sygn.: C-32/11).
Ceny z góry ustalone
Węgierscy ubezpieczyciele – a zwłaszcza Allianz Hungária i Generali-Providencia – uzgadniali raz w roku z koncesjonariuszami samochodowymi lub ze zrzeszającym ich krajowym stowarzyszeniem warunki i stawki stosowane do usług naprawczych, które miały być zapewnione przez ubezpieczyciela w przypadku ubezpieczonych pojazdów. W ten sposób, po wypadku warsztaty koncesjonariuszy mogły bezpośrednio przystępować do napraw zgodnie z tymi warunkami i taryfami.
W tym kontekście koncesjonariusze byli związani z ubezpieczycielami na dwa sposoby: po pierwsze, naprawiali oni w razie wypadków ubezpieczone samochody na rachunek ubezpieczycieli, i po drugie, działali jako pośrednicy ubezpieczycieli oferując ubezpieczenia samochodowe klientom przy okazji sprzedaży lub naprawy pojazdów. Porozumienia zawarte pomiędzy ubezpieczycielami a koncesjonariuszami przewidywały, że koncesjonariusze otrzymywali z tytułu naprawy samochodów po wypadku wyższą stawkę w zależności od odsetka umów ubezpieczeniowych sprzedanych dla danego ubezpieczyciela.
Węgierski organ ds. konkurencji stwierdził, iż sporne porozumienia ograniczają konkurencję na rynku umów ubezpieczeń samochodowych i na rynku usług naprawy samochodów i zakazał kontynuacji takiego zachowania, nakładając na obie spółki grzywny.
Węgierski Sąd Najwyższy rozpoznając sprawę w postępowaniu kasacyjnym, skierował do Trybunału Sprawiedliwości pytanie o to, czy sporne porozumienia mają na celu uniemożliwienie, ograniczenie lub zakłócenie gry konkurencyjnej.
Zdrowa konkurencja
W wydanym dziś wyroku Trybunał przypomniał w pierwszej kolejności, że porozumienia, które ze względu na ich charakter są szkodliwe dla prawidłowego funkcjonowania normalnej gry konkurencyjnej, są zakazane i nie ma potrzeby badania ich skutków dla konkurencji.
- Pomimo, że w omawianej sprawie chodzi o porozumienia wertykalne – to znaczy porozumienia zawarte pomiędzy niekonkurującymi przedsiębiorstwami – to jednak mogą one mieć na celu ograniczenie konkurencji - stwierdził ETS.
Wyjaśnił przy tym, iż w omawianej sprawie cel zaskarżonych porozumień powinien być oceniany z punktu widzenia dwóch odnośnych rynków, to znaczy rynku ubezpieczeń samochodowych i rynku naprawy samochodów. Jednak sam związek między tymi dwoma rodzajami działalności - zdaniem Trybunału - nie oznacza automatycznie, że dane porozumienie ma na celu ograniczenie konkurencji.
Ostatecznie to, czy doszło do naruszenia konkurencji w spornej sprawie, powinien określić sąd krajowy. Jeżeli stwierdzi on, że decyzje te miały na celu ograniczenie konkurencji poprzez ujednolicenie stawek godzinowych za naprawę samochodów, oraz że poprzez sporne porozumienia wertykalne zakłady ubezpieczeń celowo zatwierdzały owe decyzje, czego można domniemywać, jeżeli zawierały one porozumienie bezpośrednio ze stowarzyszeniem, bezprawność wspomnianych decyzji pociągać powinno za sobą również bezprawność tych porozumień.