Nie minął miesiąc od ogłoszenia upadłości biura turystycznego Aquamaris, a już jego szefowa założyła nowe w tym samym miejscu. Ten przykład pokazuje szerszy problem: czy bankruci powinni uruchamiać nową działalność natychmiast po upadku poprzedniego biznesu?

Normalna zjawisko

– Nie ma w tym nic nagannego – mówi mec. Piotr Zimmerman z Kancelarii Zimmerman i Wspólnicy, specjalista od prawa upadłościowego. – Upadłość jest czymś normalnym w gospodarce rynkowej. To po prostu jedna z metod zakończenia przedsięwzięcia, które nie przyniosło spodziewanych zysków. Naganne jest zwlekanie przez zarząd ze składaniem wniosku o upadłość. Stwierdzeniem zaś, czy zarząd zasługuje na karę w postaci zakazu prowadzenia działalności, zajmuje się sąd upadłościowy na wniosek wierzycieli lub syndyka, ewentualnie prokurator, jeśli z upadłością wiąże się przestępstwo. Do uprawomocnienia się takiego orzeczenia każdy ma prawo działać na rynku, w tym założyć nową firmę.

W prawie angielskim zakaz  zarządzania firmami (disqualification order) może być wydany, jeśli osoba zarządzająca spółką nie dopełniła obowiązku rzetelnego prowadzenia spraw spółki (tzw. director's duties), ale zakaz nie uniemożliwia co do zasady  bycia udziałowcem. Z kolei w prawie francuskim wobec osoby zarządzającej spółką, która poważnie naruszyła swoje obowiązki (malwersacje finansowe itp.), może zostać wydany zakaz zarządzania spółką nawet do 15 lat. Zakaz może dotyczyć także posiadania udziałów. Dodajmy, że Unia Europejska propaguje tzw. politykę drugiej szansy, która ma ułatwiać zakładanie kolejnej działalności po niepowodzeniu poprzedniej.

Może zaostrzyć

W kwietniu tego roku Business Centre Club zgłosił  ministrowi Jarosławowi Gowinowi m.in. pomysł, by niesolidni przedsiębiorcy, którzy ze swej winy naruszyli wymagania prawa upadłościowego, w szczególności nie złożyli w terminie wniosku o upadłość, i narazili wierzycieli na straty, mieli obowiązkowo orzekany zakaz prowadzenia biznesu. Teraz sądy mogą orzekać taki  zakaz, ale nie ma automatu. Korzystają  z tego narzędzia dość często: w 2011 r. na 757 upadłości (w tym 656 likwidacyjnych) orzeczono w Polsce zakaz wykonywania działalności gospodarczej (zajmowania stanowisk) 432 razy dla 447 menedżerów.

– Byłbym przeciwny wprowadzaniu automatyzmu, lepiej będzie zachować obecne rozwiązanie – mówi mec. Michał Kocur.

Podobnego zdania jest mec. Katarzyna Urbańska, dyrektor Departamentu Prawnego Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan: – Jest wiele przyczyn, w tym zupełnie niezależnych od przedsiębiorcy, z powodu których może nie powieść mu się biznes. Nie powinno mu się odbierać kolejnej szansy.

Oprócz prawa upadłościowego zakaz prowadzenia działalności przewiduje kodeks karny, tak samo kodeks spółek handlowych (szerzej: „Czy Amber Gold wywróci projekt ministra Gowina", „Rz" z 24 sierpnia).

Ograniczenia w prowadzeniu firmy

Na podstawie art. 373 prawa upadłościowego, art. 41 kodeksu karnego i 18 k.s.h.