Ten obowiązek nakłada art. 156 ust. 4 prawa upadłościowego i naprawczego. Ubezpieczeniem objęta jest odpowiedzialność cywilna tych podmiotów za szkody wyrządzone w następstwie działania lub zaniechania podczas wykonywania czynności osobiście lub przez pełnomocnika.
Obowiązek ubezpieczenia powstaje z chwilą wyznaczenia przez sąd do pełnienia tych funkcji w postępowaniu. Tymczasem część syndyków nie ma polis, a sądy tego nie sprawdzają.
– Jedynym wymogiem ustawowym do powierzenia czynności syndykowi jest posiadanie licencji. Nie ma generalnej praktyki w naszym wydziale, aby żądać od syndyka przedstawienia dowodu ubezpieczenia. Informujemy go tylko o tym obowiązku. Jeśli nie ma polisy, to jego ryzyko – mówi sędzia Grzegorz Kister, przewodniczący wydziału gospodarczego Sądu Rejonowego Lublin-Wschód.
Ministerstwo Sprawiedliwości przyznaje, że prawo upadłościowe i naprawcze ani żaden inny akt prawny nie zawierają regulacji, z których wynikałoby, że obowiązek posiadania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podlega kontroli.
Nie jest możliwe dokonanie takiej kontroli przez sąd w momencie wyznaczania syndyka, gdyż dopiero wyznaczenie w konkretnym postępowaniu przez sąd rodzi obowiązek posiadania ubezpieczenia. Poza tym wysokość kwot gwarancyjnych określona w rozporządzeniu ministra finansów z 8 października 2007 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia OC odnosi się do wartości masy upadłości, a ta znana jest dopiero po oszacowaniu.
Ministerstwo przyznaje, że nie ma jednolitej praktyki w zakresie kontroli tego obowiązku. W części sądów syndycy, nadzorcy sądowi i zarządcy składają do akt sprawy dokument potwierdzający umowę ubezpieczenia lub oświadczenie adresowane do sędziego komisarza o jej zawarciu, w części sądów się tego nie wymaga.
Wynika to z braku dostatecznych uregulowań prawnych. Wspomniane rozporządzenie ministra finansów nie określa form sprawowania kontroli. Także art. 156 ust. 4 prawa upadłościowego i naprawczego nie daje samodzielnej podstawy do stosowania środków dyscyplinujących.
Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości, w odpowiedzi na interpelację poselską zaznacza, że wątpliwości budzi też możliwość skorzystania w takich wypadkach z przepisów prawa upadłościowego regulujących nadzór sędziego komisarza nad syndykiem, nadzorcą sądowym czy zarządcą. Przepisy te dotyczą bowiem czynności syndyka podejmowanych w postępowaniu upadłościowym.
Ministerstwo nie wyklucza, że aby wprowadzić jednakową praktykę sądów, rozważy zmianę bądź wprowadzenie dodatkowych regulacji w tym zakresie.