Aktualizacja: 24.04.2019 08:20 Publikacja: 24.04.2019 08:20
Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik
To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego. Kwestia wynikła w sprawie, w której firma deweloperska zażądała od towarzystwa ubezpieczeniowego 940 tys. zł odszkodowania (z polisy ubezpieczenia mienia), gdyż tyle musiała wydać na usunięcie szkód powstałych po wystąpieniu z brzegów podczas ulewy warszawskiego strumyka. Problem dotyczył kwestii, czy konkretny budynek był ubezpieczony. Deweloper od wielu lat ubezpieczał bowiem w tym towarzystwie swoje budynki, a miał ich wiele, co więcej, stale nowe budował i ten sporny został zalany podczas budowy. W umowie na rok z przełomu 2009/2010 wynikła właśnie ta niejasność. W umowie zawarto bowiem dwa sporne postanowienia: klauzulę „aktywnego pokrycia", która mówiła o ubezpieczeniu „wszelkich nowych inwestycji", ale nie wskazywała konkretnych lokalizacji (i tu suma ubezpieczenia była wysoka – 250 mln zł), i drugą, mówiącą o lokalizacjach, ale ubezpieczającą tylko budynki pomocnicze, np. magazyny, na niewysoką kwotę (1 mln zł).
Rządowy pakiet deregulacyjny ma uprościć życie przedsiębiorcom. Sejmowa opozycja zauważa, że likwiduje niewiele...
Perspektywy opublikowały wyniki kolejnego rankingu programów MBA, czyli studiów kształcących menedżerów. "Złotą...
Współpraca podmiotów państwowych i samorządowych z sektorem prywatnym jest kluczowa dla zwiększenia efektywności...
Pieniądze publiczne powinny poprawiać płace i warunki pracy zatrudnionych – wynika z ogólnoeuropejskiego badania.
Członkowie zarządu będą mogli realnie bronić się w postępowaniach o przeniesienie na nich odpowiedzialności za p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas