W rezultacie decyzji siedem zbiorników do przewozu materiałów sypkich stoi od 2009 r., czekając na ostateczne rozstrzygnięcie. – Zamiast zarabiać, rdzewieją. Nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle wyruszą – mówi Józef Kosiński, który jako pełnomocnik spółki EPO w Opolu zgłaszał je do odbioru przez dozór techniczny.

Radca prawny Filip Nowakowski, reprezentujący spółkę, widzi szersze skutki. – Niejasne i nieprecyzyjne przepisy i niejednolita praktyka powodują straty przedsiębiorstw i całej gospodarki – twierdzi.

Milion urządzeń

W myśl ustawy z 2000 r. o dozorze technicznym, urządzenia stwarzające zagrożenie mogą być eksploatowane tylko na podstawie decyzji zezwalającej na ich eksploatację. Przeszło tysiąc inspektorów Urzędu Dozoru Technicznego zajmuje się ponad 1 mln urządzeń. Są to m.in. sprzęt ciśnieniowy, zbiorniki na żrące i toksyczne substancje, ale również żurawie, suwnice, windy, schody ruchome, a nawet karuzele. Działają też Wojskowy Dozór Techniczny oraz Transportowy Dozór Techniczny (patrz ramka).

Dyrektor TDT wydał w 2009 r. siedem decyzji niezezwalających spółce EPO na eksploatację zgłoszonych zbiorników. Powodem miały być ślady napraw wykonanych bez uprzedniego uzgodnienia z dozorem technicznym. Minister infrastruktury, który utrzymał decyzję w mocy, dodał, że taka naprawa może stanowić realne zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób oraz mienia i środowiska.

Wobec kolizji między interesami przedsiębiorcy a względami bezpieczeństwa publicznego wydaje się to oczywiste. Tymczasem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzje, zaskarżone przez spółkę EPO, a Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargi kasacyjne ministra infrastruktury.

Wciąż trzeba czekać

– Ani ustawa o dozorze technicznym, ani rozporządzenie ministra transportu z 2006 r. nie określają, czym jest naprawa i jakie czynności należy za nią uznać. Trzeba więc ustalić przede wszystkim, czy dana czynność to naprawa – domagał się mec. Nowakowski podczas rozprawy w NSA. W opinii firmy czynności, wykonane zresztą przez zakład uprawniony przez TDT do napraw i modernizacji cystern, nie miały nic wspólnego z naprawą. Nie trzeba więc było uzgadniać dokumentacji z dozorem technicznym.

WSA i NSA miały podobne wątpliwości i zastrzeżenia do prawidłowości ustalenia stanu faktycznego, nieodniesienia się do dowodów przedstawionych przez spółkę, lakonicznego uzasadnienia, powołania się na niewłaściwe przepisy. – Wzgląd na bezpieczeństwo urządzeń nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad postępowania i ustalenia właściwego stanu sprawy – stwierdził NSA (sygnatura akt: II GSK 396/11).

Wyroki oznaczają, że po uchyleniu zaskarżonych decyzji, trzeba czekać na nowe. Jak długo – nie wiadomo.

Co kto dozoruje

Wojskowy Dozór Techniczny:

- urządzenia techniczne w jednostkach organizacyjnych ministra obrony narodowej oraz w przedsiębiorstwach, dla których ten minister jest organem założycielskim.

Transportowy Dozór Techniczny:

- urządzenia techniczne na kolei;

- kolejki linowe i wyciągi narciarskie;

- zbiorniki, w tym cysterny wykorzystywane w ruchu kolejowym, drogowym i żegludze śródlądowej;

- urządzenia techniczne na statkach morskich i żeglugi śródlądowej, w dokach, portach, przystaniach morskich i żeglugi śródlądowej;

- urządzenia techniczne w portowych bazach przeładunkowych