Pracownik, który ulegnie wypadkowi w drodze do pracy lub z pracy, nie ma prawa do świadczeń z ustawy wypadkowej. Przysługuje mu natomiast wynagrodzenie za czas choroby i zasiłek w maksymalnej, 100-procentowej, wysokości.

- Nasz 32-letni pracownik 23 stycznia br. w drodze do pracy złamał nogę. Przedłożył zwolnienie lekarskie na 40 dni, w tym pierwsze osiem dni przypada na pobyt w szpitalu. Obecnie trwa postępowanie w sprawie ustalenia okoliczności tego zdarzenia. Z tych ustaleń wynika na razie tyle, że nie była to najkrótsza droga z domu do pracy. Pracownik oświadczył, że przed zaistniałym zdarzeniem odprowadził syna do przedszkola i na odcinku z przedszkola do pracy uległ wypadkowi. Czy w tej sytuacji należy się spodziewać, że zdarzenie to zostanie uznane za wypadek w drodze do pracy? Czy zatrudniony uzyska świadczenia z ustawy wypadkowej?

– pyta czytelnik.

W tej sytuacji – niezależnie od tego, czy zdarzenie zostanie uznane za wypadek w drodze do pracy – pracownik ma prawo do świadczeń, jakie przewiduje ustawa z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.).

Tylko wypadek, który ma miejsce w trakcie pracy, uzasadnia prawo do świadczeń z ustawy wypadkowej – tj. z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 167, poz. 1322 ze zm.).

Oznacza to, że pracownik nie może liczyć ani na jednorazowe odszkodowanie, ani rentę wypadkową.

Przerwana droga

Definicję wypadku w drodze do pracy lub z pracy zawiera art. 57b ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 153, poz. 1227 ze zm.).

Jest to nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w drodze do lub z miejsca wykonywania zatrudnienia albo innej działalności stanowiącej tytuł do ubezpieczenia rentowego, jeżeli droga ta była najkrótsza i nie została przerwana. Za taki wypadek uważa się jednak też taką sytuację, gdy:

Wypadek w drodze do lub z pracy nie uprawnia do świadczenia rehabilitacyjnego w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru

• droga została przerwana, ale ta przerwa była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic potrzeby, albo

• droga nie była najkrótsza, ale ze względów komunikacyjnych najdogodniejsza.

Za wydłużenie drogi do lub z pracy ze względu na uzasadnioną życiowo przerwę można uznać taką, która powstała w celu załatwienia sprawy niecierpiącej zwłoki, pilnej, która przede wszystkim dotyczy pracownika czy jest istotna dla organizowania jego życia osobistego lub ważna z przyczyn zdrowotnych. A taką jest m.in. konieczność odprowadzenia dziecka do przedszkola.

Gdy nieszczęśliwe zdarzenie, jakiemu uległ pracownik, zostanie zakwalifikowane jako wypadek w drodze do lub z pracy, będzie on miał prawo do świadczeń z tytułu wypadku w drodze do pracy, tj. do wynagrodzenia chorobowego za pierwsze 33 dni niezdolności do pracy w roku kalendarzowym, a od 34. dnia choroby – do zasiłku. Obydwa świadczenia przysługują mu w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru.

Obowiązuje tu również okres zasiłkowy wynoszący 182 dni, chyba że jednocześnie pracownik jest chory na gruźlicę – wtedy może trwać do 270 dni. Po wykorzystaniu tych limitów chory nadal pracownik może się ubiegać o przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego, ale to już będzie wypłacone na ogólnych zasadach, tj. w wysokości 90 proc. podstawy wymiaru za pierwsze trzy miesiące, a potem w wysokości 75 proc. tej podstawy.

Bez okresu karencji

Zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 1 ustawy zasiłkowej pracownik nabywa prawo do świadczenia za czas niezdolności do pracy po upływie 30 dni ubezpieczenia chorobowego. Jest to tzw. okres wyczekiwania. Ale taki wymóg nie dotyczy m.in. osób, których absencja została spowodowana wypadkiem w drodze do pracy lub z pracy.

Zatem pracownik, który ulegnie takiemu wypadkowi, ma prawo do wymienionych świadczeń – wynagrodzenia chorobowe i zasiłku – od pierwszego dnia zatrudnienia.

Ważna dokumentacja

Pracownik, który uległ takiemu wypadkowi, musi o tym niezwłocznie zawiadomić pracodawcę – najpóźniej po ustaniu przeszkód uniemożliwiających mu poinformowanie szefa. Aby takie zdarzenie mogło zostać zakwalifikowane jako wypadek w drodze do pracy lub z pracy, pracodawca musi wówczas skompletować niezbędną dokumentację, tj.:

• oświadczenie poszkodowanego, członka jego rodziny lub świadków co do czasu, miejsca i okoliczności zdarzenia,

• informacje i dowody pochodzące od podmiotów badających okoliczności i przyczyny zdarzenia lub udzielających poszkodowanemu pierwszej pomocy (policja, straż, pogotowie),

• spisanie ustaleń w karcie wypadku.

Kartę wypadku w drodze do pracy lub z pracy pracodawca sporządza sam po ustaleniu wszystkich okoliczności i przyczyn zdarzenia, nie później niż w terminie 14 dni od dnia uzyskania zawiadomienia o wypadku.

Wypadek, jakiemu uległ pracownik, może być uznany za wypadek w drodze z pracy. Był nagły, wywołany przyczyną zewnętrzną i spowodował uraz. Fakt, że droga z domu do pracy została przez pracownika przerwana, w tym nie przeszkadza, bo przyczyna była życiowo uzasadniona i jej czas nie przekraczał granic zrealizowania tej potrzeby.

100 zamiast 80

W tej sytuacji przysługuje mu prawo do wynagrodzenia za czas chorobowy za 33 dni niezdolności do pracy, czyli od 23 stycznia do 24 lutego 2012 r. w wysokości 100 proc. – również za osiem dni pobytu w szpitalu, bo tego świadczenia nie pomniejsza się w związku z pobytem w szpitalu.

Za kolejnych siedem dni zwolnienia przysługuje zasiłek chorobowy, również w wysokości 100 proc. Co istotne, zasiłek chorobowy z tytułu wypadku w drodze do pracy lub z pracy też nie jest zmniejszany za dni pobytu w szpitalu.