Możliwość taka wynika z ustawy z 28 lutego 2003 Prawo upadłościowe i naprawcze (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 175, poz. 1361 ze zm.; dalej pun). Nie trzeba być zatem dużą spółką i prowadzić działalności na szeroką skalę, aby  w  przypadku niewypłacalności  mieć prawo do wystąpienia z odpowiednim wnioskiem do sądu.

Kto ma prawo

Z art. 5 pun wynika, że jego przepisy – jeśli ustawa nie stanowi inaczej – stosuje się do przedsiębiorców w rozumieniu

kodeksu cywilnego

. Ten ostatni w art. 43

1

mówi, że przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, której przyznana zostaje zdolność prawna, prowadząca we własnym imieniu działalność gospodarczą lub zawodową.

Przedsiębiorcą, na gruncie prawa upadłościowego, może być zatem każdy z trzech wymienionych podmiotów, w tym właśnie osoba fizyczna prowadząca indywidualną działalność gospodarczą.

Z wnioskiem ma prawo wystąpić albo sam dłużnik, albo jego wierzyciele. Dłużnik jednak, w przeciwieństwie do wierzycieli, ma ustawowy obowiązek zgłoszenia w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości w ciągu dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa upadłości. Jest nią niewypłacalność.

Gdy brak pieniędzy

Dłużnika uważa się za niewypłacalnego, gdy nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. Przy czym bez znaczenia jest w tym wypadku przyczyna niewypłacalności. Nieistotne zatem, czy przedsiębiorca nie płaci, bo nie ma pieniędzy, czy też – choć ma pieniądze – uważa, że płacić nie powinien.

Upadłość możliwa jest na dwa sposoby: albo poprzez zawarcie układu z wierzycielami, albo – jeśli nie dojdzie do zawarcia układu – poprzez likwidację majątku upadłego

Podobnie nie będą mieć znaczenia przyczyny braku zapłaty, czyli np. istniejące zatory płatnicze po stronie dłużników przedsiębiorcy, spadek popytu na oferowane przez niego towary. W każdym z tych wypadków dochodzi do zaprzestania regulowania należności. A sytuacja taka – w świetle przepisów – jest równoznaczna z niewypłacalnością.

Nie ma też znaczenia, czy przedsiębiorca zaprzestał spłacania wszystkich długów czy tylko niektórych. Oznacza to, że jeśli jest np. kilku wierzycieli i przedsiębiorca przestaje płacić tylko jednemu z nich, to już zaistnieje podstawa do ogłoszenia upadłości.

Nieistotne jest również, czy przedsiębiorca, który jest  dłużnikiem, opóźnia się z wykonaniem swoich zobowiązań czy też już jest w zwłoce (jest to kwalifikowana forma opóźnienia).

Konieczne formalności

Aby mogło dojść do ogłoszenia upadłości, konieczne jest złożenie wniosku do sądu rejonowego –  wydziału gospodarczego (właściwy jest ten sąd, w którego okręgu położone jest przedsiębiorstwo dłużnika). Przy czym, co istotne, w pewnych sytuacjach sąd taki wniosek może odrzucić.

Stanie się tak, gdy okaże się, że majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania. Przesłanka ta – na co zwrócił uwagę Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 21 grudnia 2010 (I FSK 36/10) – podlega ocenie sądu w toku postępowania dotyczącego upadłości i to sąd podejmuje odpowiednie w tym zakresie ustalenia. Występujący zatem z wnioskiem o ogłoszenie upadłości przedsiębiorca nie powinien  zakładać z góry takiego rozstrzygnięcia, nawet gdy powołuje się na konkretne okoliczności.

Sąd może oddalić wniosek o stwierdzenie upadłości również wtedy, gdy stwierdzi, że majątek zadłużonego przedsiębiorcy jest obciążony hipoteką, zastawem, zastawem rejestrowym lub skarbowym albo hipoteką morską w takim stopniu, że pozostały jego majątek nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania.

Omówionych zasad nie stosuje się jednak, gdy zostanie uprawdopodobnione, że obciążenia majątku dłużnika są bezskuteczne albo zostały dokonane w celu pokrzywdzenia wierzycieli.

Podobnie gdy zostanie uprawdopodobnione, że dłużnik dokonał innych bezskutecznych czynności prawnych, przez które wyzbył się majątku wystarczającego na zaspokojenie kosztów postępowania. W takich sytuacjach sąd nie oddali wniosku o ogłoszenie upadłości, co potwierdza uchwała Sądu Najwyższego z 4 marca 2005 (III CZP 95/04).

Przepisy pozwalają natomiast oddalić wniosek o ogłoszenie upadłości, gdy opóźnienie w wykonywaniu zobowiązań przez przedsiębiorcę nie przekracza trzech miesięcy a ich suma nie przekracza 10 proc. wartości bilansowej przedsiębiorstwa dłużnika. Jeśli jednak oddalenie wniosku z tego powodu mogłoby spowodować pokrzywdzenie wierzycieli albo gdy niewykonanie zobowiązań ma charakter trwały, zasady tej się nie stosuje.

Dwie możliwości

Upadłość możliwa jest na dwa sposoby: albo poprzez zawarcie układu z wierzycielami, albo – gdy nie dojdzie do zawarcia układu – poprzez likwidację majątku upadłego. Upadłość z możliwością zawarcia układu ogłasza się wtedy, gdy zostanie uprawdopodobnione, że przy tym sposobie wierzyciele zostaną zaspokojeni w wyższym stopniu, niż stałoby się to po przeprowadzeniu postępowania upadłościowego obejmującego likwidację majątku dłużnika.

Postępowania z możliwością zawarcia układu nie przeprowadza się jednak, gdy – z uwagi na dotychczasowe zachowanie przedsiębiorcy będącego dłużnikiem – nie ma pewności, że układ będzie wykonany (chyba że propozycje układowe przewidują układ likwidacyjny).

Gdy nie wchodzi w grę układ, pozostaje upadłość połączona z likwidacją (dochodzi wtedy do spieniężenia aktywów dłużnika i spłaty wierzycieli z uzyskanych środków). Warto pamiętać, że w tym wypadku możliwe jest oddłużenie upadłego przedsiębiorcy (gdy sumiennie wykonał nałożone na niego obowiązki).

Jednak decyduje o tym sąd. I robi to w wyjątkowych sytuacjach (co do zasady niewypłacalność powinna wynikać z okoliczności niezależnych od przedsiębiorcy i mieć charakter wyjątkowy; nie ma mowy, aby była ona wynikiem celowego działania). Aby umorzenie długów było możliwe, konieczny jest wniosek (sąd nie robi tego z urzędu).

Uwaga!

Na umorzenie nie ma szans ten przedsiębiorca, w stosunku do którego w ciągu ostatnich dziesięciu lat ogłoszono upadłość albo odmówiono wszczęcia postępowania upadłościowego z powodu niewystarczającego majątku na zaspokojenie kosztów postępowania.

Śmierć i brak rejestracji to nie przeszkody

Przepisy prawa upadłościowego przewidują kilka szczególnych sytuacji, kiedy możliwe jest wystąpienie w wnioskiem o upadłość przedsiębiorcy.Z art. 8 wynika, że można żądać ogłoszenia upadłości osoby fizycznej, która była przedsiębiorcą, także po zaprzestaniu prowadzenia przez nią działalności gospodarczej. Trzeba jednak pamiętać, że takie uprawnienie  jest ograniczone w czasie.

Przepis mówi, że możliwe jest to, jeżeli od dnia wykreślenia z właściwego rejestru nie upłynął rok. Jeśli zatem przedsiębiorca nie prowadzi już firmy, ale nie upłynął rok od wykreślenia go z ewidencji działalności gospodarczej, jego wierzyciele mogą wystąpić z wnioskiem o ogłoszenie upadłości.Podobne uprawnienie daje wierzycielom art. 9. Zgodnie z nim można żądać ogłoszenia upadłości osoby fizycznej, która faktycznie prowadziła działalność gospodarczą, nawet gdy nie dopełniła obowiązku jej zgłoszenia we właściwym rejestrze.

Zatem, mimo że przedsiębiorca nie wpisze się do ewidencji działalności gospodarczej, ale faktycznie taką działalność prowadzi, wierzyciele mogą wystąpić z wnioskiem o ogłoszenie jego upadłości. Przepis nie podaje terminu, kiedy z takim wnioskiem wolno wystąpić. W praktyce przyjmuje się, że jest to dopuszczalne, zarówno w czasie gdy przedsiębiorca prowadzi taką niezarejestrowaną działalność jak i w ciągu roku po jej zaprzestaniu (stosowanyjest tu przez analogię art. 8 ustawy).Wierzyciele chronieni są również po śmierci przedsiębiorcy.

Wszystko za sprawą art. 7. Mówi on, że w razie śmierci przedsiębiorcy można ogłosić jego upadłość, jeżeli wniosek w tej sprawie został złożony w ciągu roku od dnia jego śmierci (po tym terminie sąd wniosek odrzuci). Przy czym taki wniosek może złożyć nie tylko wierzyciel, ale także spadkobierca oraz małżonek i każde z dzieci lub rodziców zmarłego, chociażby nie dziedziczyli po nim spadku.