Chodzi o uchwalony w ostatni piątek rządowy projekt ustawy o redukcji niektórych obowiązków dla obywateli i przedsiębiorców. Przewiduje on wykreślenie z art. 213 kodeksu pracy obowiązku pozytywnego zaopiniowana przez rzeczoznawcę  planów budowy czy przebudowy obiektu z pomieszczeniami, w których  będzie wykonywana praca.

Obowiązek rozbiórki

Forsowany przez rząd pomysł został przegłosowany wbrew opinii związków zawodowych, Państwowej Inspekcji Pracy i przedsiębiorców.

Zdaniem PIP brak opinii rzeczoznawcy może przynieść przeciwny do oczekiwanego skutek. Jeżeli inspektor pracy  już po zakończeniu budowy lub przebudowy  stwierdzi, że obiekt nie spełnia wymagań  bezpieczeństwa i higieny pracy, może nakazać bardzo kosztowną rozbiórkę lub ponowną jego przebudowę.

O tym, iż może to być  rzeczywisty problem, świadczy choćby fakt, że inspekcja co roku wydaje po kilkadziesiąt decyzji nakazujących zaprzestanie prowadzenia działalności w konkretnym budynku. Po zmianach,  gdy część przedsiębiorców zrezygnuje z konsultacji z rzeczoznawcami, liczba tych kar może znacznie wzrosnąć.

Będą utrudnienia

Ministerstwo Gospodarki, pomysłodawca zmian, podkreśla, że pracodawca będzie mógł zdecydować, czy skorzystać z opinii rzeczoznawcy, czy też nie. Jednocześnie udowadnia, że z unijnych dyrektyw nie wynika obowiązek uzyskania opinii rzeczoznawcy. Zniesienie go nie powinno więc osłabić ochrony pracowników. Wystarczą zatem regulacje zawarte w prawie budowlanym, które uwzględniają także wymagania BHP. Oznacza to jednak, że w razie ukarania przez inspektora  pracodawca będzie mógł dochodzić odszkodowania od projektanta budynku (który ciągle będzie miał obowiązek skonsultowania projektu w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy – w myśl art. 20 ust. 1 pkt 2 prawa budowlanego). To jednak pociągnie za sobą  długotrwały spór przed sądem i kolejne niedogodności dla przedsiębiorcy.

Zdaniem NSZZ „Solidarność" obowiązek konsultacji projektu na etapie przygotowania inwestycji może nie wystarczyć. Obecnie wiele nieruchomości powstaje pod wynajem, gdy nie wiadomo jeszcze, jaka firma urządzi tam swoje biura czy hale i jakie będą wymagania BHP stawiane budynkowi.

Podobnego zdania są  związkowcy z OPZZ, którzy bezskutecznie zwracali posłom uwagę, że ingerencja w przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy powinna być za każdym razem dokonywana ze szczególną ostrożnością, gdyż może się później przełożyć na faktyczne zagrożenie życia i zdrowia obywateli.

Negatywnie zmiany ocenia także PKPP Lewiatan. Uważa, że gdy nowe przepisy zaczną obowiązywać,  przedsiębiorcy mogą mieć kłopoty z uzyskaniem pozwolenia na użytkowanie danego obiektu. Lewiatan chce, by w razie wejścia tych unormowań w życie  określić jednoznacznie, kto na etapie projektowania będzie egzekwował obowiązek konsultacji projektu architektonicznego w kwestii  wymagań bezpieczeństwa i higieny pracy.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.rzemek@rp.pl

Opinia: Barbara Surdykowska, ekspert Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność"

Zniesienie obowiązku konsultowania z rzeczoznawcą projektów budowy i przebudowy pomieszczeń, w których ma się odbywać praca, następuje rok po tym, gdy z ustawy o PIP wykreślono obowiązkowy odbiór budynku lub przebudowanych pomieszczeń przez inspektora pracy. Obecna zmiana jeszcze bardziej rozluźnia więc obowiązki w zakresie BHP, co może się skończyć karami dla przedsiębiorców. Świadczą o tym kary nakładane przez inspektorów pracy, jeśli dany budynek czy poszczególne pomieszczenia nie spełniają wymogów BHP. Liczymy, że senatorowie znajdą chwilę na refleksję nad tym, czy rzeczywiście warto wykreślać ten mało uciążliwy dla przedsiębiorców obowiązek.