Chodzi o to, by w razie powodzi czy suszy łatwiej było zapobiegać ich skutkom. Wciąż brakuje jednak rozporządzenia, które miało określić wzór dziennika przeznaczonego do tego celu.
Obowiązek prowadzenia takiej dokumentacji wynika z marcowej nowelizacji prawa wodnego. Po półrocznym vacatio legis wchodzi ona 16 sierpnia w życie. Konkretnie do prowadzenia dziennika zobowiązani są użytkownicy budowli, które mają wysokość piętrzenia powyżej 1 m i średni roczny przepływ powyżej 1 m sześc. na sekundę.
Zgodnie z ustawą w dzienniku zamieszcza się obowiązkowo informacje o odczytach wodowskazów, pojemności zbiornika, dopływie wody do zbiornika lub stopnia wodnego, odpływie z poszczególnych urządzeń upustowych oraz poborze wody przez różnego rodzaju zakłady.
Dokumentacji nie muszą prowadzić użytkownicy, którzy nie mają praktycznie wpływu na zmiany przepływu wodzy.
Chodzi o urządzenia o stałym progu bez możliwości sterowania lub niewyposażone w samoczynne upusty.
Ustawodawca, opóźniając wejście w życie przepisu, liczył, że w tym czasie zostanie przyjęte rozporządzenie określające jednolity dla wszystkich wzór dziennika. Niestety, projekt, jak dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Środowiska, jest wciąż w uzgodnieniach. Wynika z niego, że przy normalnym stanie wód lub w czasie suszy powinny wystarczyć pomiary raz na dobę, a podczas powodzi należałoby sprawdzać poziom wód co trzy godziny. Sam dziennik ma mieć formę dość skomplikowanej tabeli.
Podstawa prawna:
- nowelizacja ustawy – Prawo wodne z 5 stycznia 2011 r. (DzU nr 32, poz. 159)
Zobacz serwis: