– Gdy mamy do czynienia ze zmianą czasu zimowego na letni, pracownik świadczący pracę na zmianie od godz. 22 do 6 faktycznie pracuje o godzinę krócej. W takim wypadku będzie to praca w niższym dobowym wymiarze i spowoduje, że pracownik nie uzyska w obowiązującym go okresie rozliczeniowym pełnego wymiaru czasu pracy. Sytuacja ta nie może jednak wpływać na   wynagrodzenie pracownika – przypomina Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy GIP.

Przy zmianie czasu z zimowego na letni pracownik świadczy pracę faktycznie przez siedem, a nie osiem, godzin. Należy się więc odwołać do art. 81  kodeksu pracy dotyczącego tzw. przestoju. Zgodnie z nim pracodawcę obciąża ryzyko wypłaty wynagrodzenia w razie niezawinionej przez pracownika przerwy w wykonywaniu obowiązków.  Przysługuje mu zatem wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania określonego stałą stawką godzinową lub miesięczną. Jeżeli zaś taki składnik nie został wyodrębniony – 60 proc. wynagrodzenia.

Nie może się zdarzyć, by pracodawca nie podjął żadnych działań płacowych i organizacyjnych w związku ze zmianą czasu, uzasadniając to tym, że dłuższa praca przy wprowadzaniu czasu zimowego zostanie zrekompensowana krótszą pracą przy przestawieniu zegarów na czas letni.

Pracodawcy mogą mieć pewien problem z brakiem jednej godziny zegarowej w  dobie pracowniczej. Zgodnie  z art. 128  § 3 pkt 1  kodeksu pracy są nią kolejne godziny, poczynając  od  tej, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu. Doba pracownicza obejmuje zawsze 24 kolejne godziny, także ta, podczas której zmienia się czas zimowy na letni czy odwrotnie.

Przy zmianie czasu z zimowego na letni doba pracownicza, która rozpoczyna się o godz. 7 w ostatnim dniu czasu zimowego, trwa do godz. 8 dnia następnego. Kolejny dzień pracy może się rozpocząć nie wcześniej niż w następnej dobie o godz. 9,  bo wtedy upłyną kolejne 24 godziny. Z kolei przy październikowym przejściu doba pracownicza, która rozpoczęła się o godz. 7 ostatniego dnia czasu letniego, trwa do godz. 6 dnia następnego.

– Pracodawcy powinni pamiętać, że w pewnych sytuacjach zmiana czasu może mieć wpływ na możliwość skorzystania z 11-godzinnego dobowego odpoczynku i 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego. Jeżeli pracownik nie ma zagwarantowanych faktycznie okresów odpoczynku, jego szef powinien odpowiednio przesunąć godzinę rozpoczęcia pracy – mówi Marcin Wojewódka, radca prawny.

Czytaj więcej:

» Dobra Firma » Kadry i płace » Czas pracy