Urlopu udziela się w dni, które są dla pracownika dniami pracy, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.

Pracodawca przyznaje go w wymiarze godzinowym, odpowiadającym dobowemu wymiarowi czasu pracy podwładnego w danym dniu. Musi przy tym pamiętać, że jeden dzień urlopu odpowiada ośmiu godzinom pracy. Tyle wynika z art. 154[sup]2[/sup] § 1 – 3 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1995_99/DU1998Nr%2021poz%20%2094.asp]kodeksu pracy[/link].

Ten z pozoru skomplikowany przepis wyznacza ogólną zasadę, że [b]urlopu należy udzielać na cały dzień pracy. Urlop przyznany „na godziny” stałby bowiem w sprzeczności z założeniem udzielania urlopu wypoczynkowego, czyli regeneracją sił zatrudnionego.[/b]

Kodeks pracy dopuszcza jednak wyjątki od wskazanej reguły. [b]Udzielenie pracownikowi urlopu na część dnia jest dopuszczalne w przypadku, gdy po wykorzystaniu części wolnego pozostała końcówka jest krótsza niż pełny dzień pracy[/b] (art. 154[sup]2[/sup] § 4 k.p.).

W pierwszej kolejności należy ją doliczyć do następnej części urlopu udzielanego w okresie późniejszym. Gdy jest to niemożliwe, wolno dać urlop na niewykorzystane kilka godzin.

Pracodawca powinien udzielić takiego „godzinowego” urlopu w całości, jednorazowo. Wątpliwości budzi możliwość rozbicia końcówki urlopu na kilka dni, np. pracownik będzie chciał kończyć pracę przez kilka dni o godzinę wcześniej. Przepisy nie rozstrzygają tej kwestii, zatem nie można wykluczyć takiej ewentualności.

Kiedy może powstać końcówka urlopu krótsza niż osiem godzin? Wydaje się to niemożliwe u pracowników zatrudnionych na cały etat, w podstawowej ośmiogodzinnej normie czasu pracy. Każdy bowiem ośmiogodzinny dzień urlopu będzie odpowiadał jednemu dniowi pracy.

Sytuacja komplikuje się u osób pracujących w równoważnym systemie czasu pracy, których dobowy wymiar czasu pracy jest jednego dnia niższy, a drugiego wyższy niż osiem godzin, ale norma tygodniowa nie przekracza 40 godzin.

Takiemu pracownikowi urlopu udziela się w godzinach, na cały dzień pracy. Jako dzień urlopu liczy się jednak nie osiem, ale tyle godzin, ile był on zobowiązany przepracować w danym dniu zgodnie z obowiązującym go rozkładem.

[i]Autorka jest aplikantką radcowską w Kancelarii Prawniczej Włodzimierz Głowacki i Wspólnicy z siedzibą w Poznaniu[/i]

[b]Czytaj więcej w serwisie: [link=http://www.rp.pl/temat/56571.html]Urlopy[/link][/b]