Świadectwo pracy jest podstawowym dokumentem zawierającym informacje niezbędne do ustalenia uprawnień pracowniczych w kolejnych miejscach pracy oraz uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
Dlatego też każdy pracodawca ma obowiązek wydania tego dokumentu pracownikowi. A jeśli wpisze w nim dane niezgodne ze stanem faktycznym, musi go sprostować. Gdy tego nie uczyni, pracownik może dochodzić sprostowania na drodze sądowej. Ale podwładny nie może zwlekać z takim żądaniem, bo w ogóle je utraci.
[srodtytul]Najpierw do firmy, potem do sądu[/srodtytul]
Pracownik może dochodzić sprostowania świadectwa pracy przed sądem pracy. Najpierw powinien jednak wyczerpać postępowanie przedsądowe, czyli musi zwrócić się w terminie siedmiu dni z wnioskiem o sprostowanie do byłego pracodawcy (art. 97 § 2[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link]).
Tego etapu nie wolno mu pominąć. Jeśli to zrobi i później wystąpi do sądu, jego powództwo zostanie oddalone.
Takie wnioski płyną z [b]uchwał Sądu Najwyższego z 7 maja 1991 r. (I PZP 13/91) i z 19 stycznia 1989 r. (III PZP 51/ 88).[/b]
Wniosek pracownika o sprostowanie świadectwa pracy kierowany do pracodawcy nie musi mieć formy pisemnej. Oznacza to, że wystarczy ustne zgłoszenie. Jednak w razie sporu to na podwładnym będzie spoczywał ciężar dowodu, że zgłosił pracodawcy takie żądanie w terminie.
Pracodawca musi zawiadomić pracownika na piśmie o negatywnym wyniku rozpatrzenia wniosku o sprostowanie świadectwa pracy w ciągu siedmiu dni od dnia otrzymania tego wniosku.
Taki termin wskazuje § 5 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B7B1A96C19EBFEB460616507191FC610?id=73959]rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. w sprawie szczegółowej treści świadectwa pracy oraz sposobu i trybu jego wydawania i prostowania (DzU nr 60, poz. 282 ze zm.)[/link].
Pracownik może wystąpić do sądu pracy z powództwem o sprostowanie, zarówno w razie otrzymania decyzji pracodawcy odmawiającej uwzględnienia wniosku o sprostowanie świadectwa pracy, jak i nieotrzymania w terminie żadnej odpowiedzi. Ma na to siedem dni (art. 97 § 2[sup]1[/sup] k.p.).
[srodtytul]Możliwe przywrócenie[/srodtytul]
Oba siedmiodniowe terminy (na zgłoszenie żądania sprostowania do pracodawcy i do sądu) mają charakter terminów prawa materialnego i po ich upływie prawo do sprostowania wygasa. Dlatego – zdaniem SN – sąd oddali powództwo, gdy pozew został wniesiony po ich upływie, jeżeli ich nie przywrócono [b](wyrok z 15 grudnia 2009 r., II PK 156/09)[/b]. Ale jest furtka.
Termin wystąpienia z roszczeniem do sądu może bowiem zostać przywrócony, jeśli jego przekroczenie nastąpiło bez winy pracownika (art. 265 § 1 k.p.).
Pracownik powinien wnieść wniosek o przywrócenie terminu do sądu pracy w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminowi.
[ramka][b]Rozpatrzenie wniosku z urzędu[/b]
Orzecznictwo sądowe dosyć liberalnie podchodzi do kwestii złożenia wniosku o przywrócenie terminu.
Według SN już samo wniesienie pozwu po upływie terminu należy traktować jako zawierające wniosek o jego przywrócenie [b](uzasadnienie wyroku z 29 marca 2007 r., II PK 224/06)[/b].
Zatem w razie złożenia przez pracownika pozwu o sprostowanie świadectwa pracy po upływie terminu z art. 97 § 2[sup]1[/sup] k.p. sąd powinien niejako z urzędu rozpoznać, czy nie zachodzą przesłanki przywrócenia terminu i w razie ich ustalenia przywrócić termin i rozpoznać sprawę merytorycznie.[/ramka]
Ponadto we wniosku należy uprawdopodobnić okoliczności uzasadniające przywrócenie terminu (np. wskazać na brak informacji ze strony pracodawcy czy złożyć zaświadczenie lekarskie wskazujące, że w tym okresie był chory i nie mógł chodzić).
Analizując, czy w danym przypadku faktycznie zachodzi brak winy pracownika odnośnie do zachowania terminu, sąd bada także jego subiektywną ocenę stanu rzeczy, zwłaszcza z uwzględnieniem stopnia jego wykształcenia i posiadanej wiedzy prawniczej oraz doświadczenia życiowego, mając na uwadze także obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony dbającej o swoje interesy.
Za przyczyny usprawiedliwiające przekroczenie przez pracownika omawianego terminu może być w szczególności uznana ciężka choroba pracownika, jego zaburzenia psychiczne na tle nerwicowym[b] (wyrok SN z 7 sierpnia 2002 r., I PKN 480/01)[/b] czy błędna informacja udzielona mu przez pracodawcę o początku biegu terminu.
[i]Autor jest sędzią w Sądzie Okręgowym w Kielcach[/i]