Przepisy chronią przed zwolnieniem rodziców, którzy nie idą na urlop wychowawczy, ale wracają do pracy na część etatu. [b]Wystarczy nawet nieznacznie zmniejszyć dotychczasowy wymiar czasu pracy (np. o 1/10) i w ten sposób zyskać 12-miesięczną ochronę przed zwolnieniem[/b]. Zapewnia to art. 186[sup]8[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link].

Kodeksowy przepis zezwala jednak na pożegnanie, ale tylko w skrajnych sytuacjach. Dzieje się to wtedy, gdy firma ogłosi upadłość czy likwidację lub gdy zachodzą przyczyny uzasadniające rozwiązanie angażu bez wypowiedzenia z winy pracownika.

Jeśli jednak nie byłoby tych podstaw, mały pracodawca nie ma ruchu.

[b]Czytelniczka ma właśnie taki problem. Zatrudnia 19 osób i z powodu spadku produkcji w listopadzie musi rozstać się z częścią załogi. Jej wybór padł na matkę z obniżonym etatem o połowę. Niestety, w takim zakładzie jest ona nie do ruszenia.[/b]

[srodtytul]Grupówka dopuszczalna[/srodtytul]

Inaczej byłoby jednak, gdyby firma zatrudniała o osobę więcej. Wówczas – nawet przy pojedynczym rozstaniu – musiałaby stosować [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=59658E165CB8ADC719394F12779DF35F?id=169524]ustawę z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (DzU nr 90, poz. 844 ze zm[/link]., dalej ustawa o zwolnieniach grupowych).

I to właśnie dla firmy z co najmniej 20 osobami jest szansa na rozstanie z rodzicem jednocześnie uprawnionym do urlopu wychowawczego i korzystającym z czasowego obniżenia etatu po powrocie do zawodowych zadań. Kodeksowa protekcja nie działa bowiem przy zwolnieniach grupowych.

Te w dużej firmie przeprowadza się według ustawy o zwolnieniach grupowych i obowiązują przy tym szczególne zasady ochrony niektórych pracowników. Na liście chronionych nie ma jednak uprawnionych do urlopu wychowawczego, którzy pracują, korzystając z obniżonego wymiaru etatu. Oznacza to, że nie unikną redukcji grupowej, i to zarówno w trybie masowym, jak i indywidualnym. Prawnicy uznają to za niedopatrzenie ustawodawcy, ale dotąd nie zostało ono naprawione.

[srodtytul]Co poradzić[/srodtytul]

Aby pozbyć się pracownika, czytelniczka zmuszona do redukcji powinna na krótko i na niewielką część etatu powiększyć załogę, przyjmując choćby jedną osobę. Dzięki 20-osobowemu stanowi może stosować ustawę o zwolnieniach grupowych i bez skrupułów pożegnać zarówno ostatnio przyjętą osobę, jak i matkę na rocznym półetacie. Oczywiście płaci przy tym odprawę. To przewrotna i mało etyczna sytuacja, ale przepisy są nieubłagane.

Grzegorz Orłowski, radca prawny w spółce z o.o. Orłowski, Patulski, Walczak, opisywał przypadek zdesperowanego właściciela piekarni, który zatrudnił całą rodzinę (każdego krewnego i kuzyna na 1/10 etatu) tylko po to, aby stan zatrudnienia wzrósł do 20 pracowników.

To pozwoliło piekarzowi – na podstawie art. 10 ustawy o zwolnieniach grupowych – wypowiedzieć angaż pracownicy, korzystającej dzięki art. 186[sup]7[/sup] k.p. z obniżonego wymiaru czasu pracy, i to z powodu rzeczywistej likwidacji jej stanowiska. Tłumaczył, że to rozwiązanie było wielokrotnie tańsze niż utrzymywanie przez kilkanaście miesięcy podwładnej, dla której nie miał zajęcia.

[ramka][b]Lepiej dużym niż małym[/b]

Z pewnością słusznie młode kobiety i rodzice małych dzieci podnoszą zarzuty o ich dyskryminacji w zależności od tego, w jak licznej firmie pracują. Ale także pracodawcy mają podstawy, aby przytoczyć podobny argument.

Jeśli jest to mały zakład, jego warunki funkcjonowania są niepomiernie trudniejsze i bardziej kosztowne niż pracodawcy, który ma minimum 20 pracowników. Szczególnie drastycznie wygląda to w firmie z 19-osobową załogą. Taka musi bowiem stosować w pełni kodeks pracy i na żadne ulgi nie może liczyć, chyba że w skrajnych sytuacjach, kończących praktycznie jej działalność rynkową. [/ramka]

[ramka] [b]Czytaj też artykuły:

[link=http://www.rp.pl/artykul/56548,288831-Skrocenie-dniowki-o-trzy-minuty-gwarantuje-rodzicowi-posade-przez-12-miesiecy.html] Skrócenie dniówki o trzy minuty gwarantuje rodzicowi posadę przez 12 miesięcy[/link]

[link=http://www.rp.pl/artykul/284586.html]Z posady nie ruszysz rodzica, który chce krócej pracować[/link][/b][/ramka]