Tak uważa Departament Prawny Głównego Inspektoratu Pracy [link=http://www.rp.pl/artykul/296037.html]Jego krótkie stanowisko[/link] pozbawia pracodawców złudzeń: z poinformowaniem o tym, jak będą załodze rekompensować nadgodziny dobowe, nie mogą zwlekać.
[srodtytul]Więcej niż norma[/srodtytul]
Jeśli podwładny świadczy ekstrapracę, to w zależności od tego, jaką normę naruszył, powstają nadgodziny dobowe lub średniotygodniowe. Co do zasady te ekstradobowe są rekompensowane w miesiącu ich powstania, a te z przekroczenia normy tygodniowej dopiero po zakończeniu okresu rozliczeniowego. Dopiero wtedy można stwierdzić, czy faktycznie doszło do takiej nadwyżki.
Sposób wynagradzania za dodatkową pracę jest dwojaki: pieniądze lub wolne. O czas wolny może wystąpić pracownik, i wówczas szef oddaje mu go w proporcji 1 : 1 (jedna nadgodzina = jedna godzina czasu wolnego). Jeśli jednak inicjatywa rozliczenia się w ten sposób z ekstrazajęć leży po stronie przełożonego, przelicznik rośnie do 1 : 1,5 (jedna nadgodzina = półtorej godziny wolnego).
[srodtytul]Nie na ostatnią chwilę[/srodtytul]
Przy jednomiesięcznym okresie rozliczeniowym nie ma problemów, bo wolne musi przypaść w tym samym miesiącu, kiedy były nadgodziny dobowe. Podobnie przy takich godzinach jest z zapłatą dodatku do wynagrodzenia, w tym samym miesiącu, kiedy były. Pracodawcy zastanawiali się jednak, kiedy mają zawiadomić podwładnego o rekompensowaniu wolnym czasem, gdy w firmie jest dłuższy niż jednomiesięczny okres rozliczeniowy. Skoro szef może dać go w proporcji 1 : 1,5 do końca okresu rozliczeniowego, to czy ma prawo poinformować o tym pracownika tuż przed upływem tego okresu?
Departament Prawny GIP uważa, że nie wolno tak postąpić. Rekompensując czasem wolnym pracę w nadgodzinach dobowych przy dłuższym okresie rozliczeniowym, szef powinien poinformować pracownika o wybranym sposobie odwdzięczenia się w miesiącu ich powstania, ale zanim dojdzie do wypłaty wynagrodzenia. Jeśli tego nie zrobi, podwładny ma prawo domagać się uregulowania dodatku za ekstrapracę zamiast wolnego. I to nawet wtedy, gdy ten okres jeszcze się nie skończył.
[b][link=http://www.rp.pl/artykul/296037.html/]Zobacz stanowisko Głównego Inspektoratu Pracy[/link][/b]