Z całą pewnością należy podzielić pogląd mec. Jacka Czabańskiego („[link=http://www.rp.pl/artykul/255195.html]Co opcje walutowe mają do zasady pewności obrotu gospodarczego[/link]”, „Rz” z 29 stycznia) o konieczności odrębnej analizy każdej transakcji zawartej między bankiem a przedsiębiorcą. Gwałtowny wzrost zadłużenia oraz perspektywa upadłości wielu przedsiębiorców wynikająca z konieczności wywiązania się z zobowiązań z umów opcji walutowych tym bardziej każą jednak postawić pytanie o ważność tych umów w świetle obowiązujących przepisów prawa. Wnioski, do których dochodzi autor, nie wydają się przy tym tak jednoznaczne.

[srodtytul]Nadzwyczajna zmiana stosunków[/srodtytul]

Nie ulega wątpliwości, że stosowanie klauzuli rebus sic stantibus (art. 357[sup]1[/sup] [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]) ogranicza się do sytuacji wyjątkowych. Już z treści tego przepisu wynika bowiem, że dotyczy on sytuacji, w których strony przy zawarciu umowy nie przewidywały nadzwyczajnej zmiany stosunków i połączonych z tym nadmiernych trudności czy też rażącej straty jednej ze stron.

Nie sposób jednak przyjąć, by obecne zmiany wartości złotego mieściły się w granicach „typowego” ryzyka umownego. Dzisiaj światowa gospodarka znajduje się w stanie ciężkiego kryzysu, a obecny kurs złotego w chwili zawierania umów opcji walutowych nie był przewidywany przez jakiekolwiek dostępne na rynku prognozy ekonomiczne. Tak jak nie sposób zatem uznać, by spadki wartości akcji na rynkach finansowych wynikały jedynie z nieuchronności tzw. cykli koniunkturalnych, tak samo nie sposób twierdzić, by spadek złotego był jedynie wynikiem typowych mechanizmów rynkowych. Wbrew twierdzeniom autora przy ocenie istnienia przesłanki nadzwyczajnej zmiany stosunków nie chodzi bowiem wyłącznie o wystąpienie wahania kursów walutowych, lecz także o skalę tego zjawiska.

Treść art. 357[sup]1[/sup] k.c. wymaga ustalenia tego, co strony przewidywały przy zawarciu umowy. Sąd rozpatrujący dopuszczalność zastosowania klauzuli rebus sic stantibus w odniesieniu do konkretnej umowy opcji walutowych będzie zatem zobligowany wyjaśnić, czy strony tej umowy przewidywały nadzwyczajną zmianę stosunków i związane z tym nadmierne trudności lub rażącą stratę jednej z nich czy też okoliczności tych nie przewidywały.

Warto zarazem zaznaczyć, że wskazany przepis nie uzależnia w żaden sposób zastosowania omawianej instytucji od okoliczności obiektywnych. Kwestia, czy strony mogły przewidzieć nadzwyczajną zmianę stosunków, pozostaje bowiem poza zakresem art. 357[sup]1[/sup] k.c.

W konsekwencji oznacza to, że ocena istnienia przesłanek, o których mowa w tym przepisie, nie będzie mogła być dokonywana w oderwaniu od prognoz kursów przedstawianych przedsiębiorcom przez banki bezpośrednio przed zawarciem umów opcji walutowych. W praktyce bowiem przedstawiciele banków prezentowali potencjalnym klientom tzw. scenariusze kursów walutowych, zastrzegając jednocześnie, że scenariusze te obarczone są ryzykiem zmian kursu walutowego. Bez wątpienia rozpiętość przewidywanych wartości złotego pozwoli jednak na ustalenie, czy strony przewidywały nadzwyczajną zmianę stosunków w postaci spadku wartości złotego, z jakim mamy obecnie do czynienia.

[srodtytul]Wady oświadczenia woli[/srodtytul]

Przy okazji omawiania kwestii ewentualnych wad oświadczenia woli w odniesieniu do umów opcji walutowych autor pomija, że wady oświadczenia woli nie sprowadzają się li tylko do błędu.

Gdyby bowiem błąd przedsiębiorcy wywołany został podstępnymi działaniami przedstawicieli banku, a zatem zostałyby wyczerpane określone w art. 86 § 1 k. c. przesłanki podstępu, całkowicie bez znaczenia byłoby, czy błąd przedsiębiorcy dotyczył treści czynności prawnej. Zgodnie ze wskazanym przepisem, jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może bowiem nastąpić także wtedy, gdy błąd nie dotyczył treści czynności prawnej.

Wystarczyłoby zatem ustalenie, że in casu bank świadomie wywołał u przedsiębiorcy fałszywy obraz jakiegoś faktu, sytuacji lub przekonania w celu skłonienia go do zawarcia umowy opcji walutowych, aby odpadła konieczność wykazania, że błąd przedsiębiorcy dotyczył treści dokonywanej przez niego czynności.

[srodtytul]Należyta staranność[/srodtytul]

W pełni podzielić należy pogląd mec. Czabańskiego co do obowiązku interpretacji polskiego prawa zgodnie z dyrektywą w sprawie rynków instrumentów finansowych 2004/39/WE. W świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie ulega bowiem wątpliwości, że brak implementacji dyrektyw oznacza jedynie, że nie wywołują one skutku bezpośredniego; pośrednio powinny jednak być brane pod uwagę przy interpretacji prawa krajowego w sposób, który będzie możliwie najbardziej zgodny z postanowieniami tych dyrektyw.

Ciążące na bankach obowiązki nie wynikają jednak wyłącznie z regulacji tej dyrektywy. Warto bowiem zauważyć, że w świetle art. 56 k.c. czynność prawna wywołuje nie tylko skutki w niej wyrażone, lecz również te, które wynikają z ustawy, z zasad współżycia społecznego i z ustalonych zwyczajów. W celu ustalenia znaczenia ostatniej ze wskazanych klauzul, warto przy tym odwołać się do zasad dobrej praktyki bankowej, dokumentu opublikowanego przez Związek Banków Polskich w celu określenia zasad funkcjonowania banków jako instytucji zaufania publicznego.

Dokument ten nakłada na banki obowiązek zachowania profesjonalizmu, rzetelności, rzeczowości, staranności i najlepszej wiedzy (rozdział I, pkt 1), a także nakazuje bankom „informować klienta o rodzajach i warunkach świadczonych usług, wyjaśniając różnice między poszczególnymi oferowanymi usługami ze wskazaniem korzyści, które dana usługa gwarantuje, oraz związanych z daną usługą ryzykach” (rozdział II, pkt 4). Bank nie może przy tym wykorzystywać swego profesjonalizmu w sposób naruszający interesy klientów (rozdział II, pkt 2), powinien także w stosunkach z klientami i przy wykonywaniu czynności na rzecz klienta działać z uwzględnieniem interesu klientów (rozdział II, pkt 3).

Naruszenie którejkolwiek ze wskazanych zasad będzie zatem prowadzić do przyjęcia, że w konkretnym przypadku bank nie dochował należytej staranności wymaganej od niego na podstawie art. 472 k. c., co w konsekwencji może skutkować odpowiedzialnością odszkodowawczą banku. Ocena dochowania ww. obowiązków nie może przy tym abstrahować od faktu, że to z reguły bank dysponował istotną przewagą w stosunku do swoich klientów w postaci specjalistycznej wiedzy, umiejętności i wykwalifikowanego zespołu specjalistów w zakresie umów opcji walutowych. Nie bez znaczenia pozostaje tu także skutek zawartych umów, a w szczególności fakt, że straty wynikające z przedmiotowych umów występują wyłącznie po stronie przedsiębiorcy, nigdy zaś po stronie banku.

[i]Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Sójka & Maciak Adwokaci sp.k., doktorantem na Wydziale Prawa i Administracji UAM[/i]