Jeśli chodzi o ujawnienie upadłości, to twoja sytuacja nie różni się od tej, w jakiej znajdują się twoi bankrutujący dłużnicy. Tak jak oni do nazwy, pod którą prowadzisz działalność, nie musisz wprowadzać żadnego oznaczenia wskazującego na bankructwo. Inne obowiązki też są lustrzanym odbiciem tego, co odczuwałeś jako wierzyciel swoich bankrutujących kontrahentów. Wierzyciele będą więc zgłaszać sędziemu komisarzowi swoje należności względem ciebie, syndyk, zarządca albo nadzorca sądowy sporządzi listę wierzytelności itd. Wszystko to dzieje się jednak niejako poza tobą. Postępowanie prowadzi bowiem zarządca albo syndyk, a zawiaduje nim sędzia. Twoja rola jako bankruta jest bardziej rolą widza niż pierwszoplanowego aktora. Nie oznacza to jednak, że możesz nic nie robić.

Oprócz wszystkich przywołanych podobieństw musisz pamiętać i o wymogach, których specjalnie nie odczuwałeś jako wierzyciel swych upadających partnerów w interesach. Bodaj najważniejszym jest przekazanie biznesu wyznaczonej przez sąd osobie. Jeżeli bowiem ogłoszono upadłość obejmującą likwidację majątku, to upadły jest obowiązany wskazać i wydać syndykowi cały swój majątek. To samo dotyczy bankructwa w wersji układowej połączonej z odebraniem zarządu majątkiem.

Co więcej, jako upadły powinieneś przekazać syndykowi albo zarządcy wszystkie dokumenty dotyczące swojej działalności, majątku oraz rozliczeń. Chodzi w szczególności o księgi rachunkowe i inne ewidencje prowadzone dla celów podatkowych, a także korespondencję. Wywiązanie się z tych obowiązków leży w twoim interesie. Za ich zlekceważenie grozi bowiem bardzo surowa kara. Sąd może skazać cię w takiej sytuacji nawet na pięć lat więzienia (art. 523 ust. 1 prawa upadłościowego i naprawczego (DzU z 2003r. nr 60, poz. 535 ze zm.; dalej: pun). Uczyniwszy zadość temu obowiązkowi, powinieneś jeszcze przygotować potwierdzające to oświadczenie pisemne i złożyć je sędziemu komisarzowi (art. 57 pun).

Przekazanie oświadczenia sędziemu nie musi jednak oznaczać końca twojej mitręgi. Jako upadły zobowiązany jesteś udzielać zarówno jemu, jak i syndykowi wszelkich potrzebnych wyjaśnień dotyczących swojego majątku. Za zbagatelizowanie tego wymogu grozi ci ta sama kara co za niewydanie majątku i dokumentacji (art. 523 ust. 2 pun). Co więcej, sędzia może ci zakazać opuszczania terytorium Polski (art. 57 ust. 3 pun). Za to też grozi kara, choć mniejsza, bo trzyletnia (art. 244 kodeksu karnego).

Nieco łagodniejsze wymogi dotyczą upadłości układowej niepołączonej z odebraniem ci zarządu nad własnym majątkiem. Jeżeli sąd nie nałożył na ciebie dalej idących obowiązków, musisz „tylko” udzielać sędziemu komisarzowi i nadzorcy sądowemu wszelkich potrzebnych wyjaśnień dotyczących majątku objętego postępowaniem. Powinieneś też umożliwić nadzorcy zapoznanie się z twoim przedsiębiorstwem, a w szczególności z jego księgami rachunkowymi. Łagodniejsze są też sankcje za niewywiązanie się z tego obowiązku. Przede wszystkim nie jest to przestępstwo. Sąd może nakładać na ciebie w takiej sytuacji grzywny (art. 59 ust. 2 pun).

Przekazane syndykowi albo zarządcy dokumenty nie przestają być twoją własnością. To dlatego w razie umorzenia postępowania powinny ci zostać zwrócone. Z dniem uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu postępowania upadłościowego odzyskujesz również prawo zarządzania swoim majątkiem i rozporządzania jego składnikami (art. 364 pun). Księgi, dokumenty i korespondencję lepiej odebrać. Jeśli tego nie uczynisz, zostaną oddane na przechowanie. Na twój koszt.

Pamiętajmy, że umorzenie i zakończenie postępowania upadłościowego to nie to samo. Zakończenie oznacza – w dużym uproszczeniu – że wszyscy wierzyciele bankruta zostali spłaceni. Na ogół nie jest tak natomiast przy umorzeniu postępowania. Do niego dochodzi, gdy majątek upadłego jest mniejszy niż apetyty wierzycieli.

Teoretycznie dokumentu są zwracane nie tylko po umorzeniu, lecz także po ukończeniu postępowania upadłościowego. Jednak w przypadku niektórych przedsiębiorców upadłość nie jest tylko kolejnym epizodem w działalności, lecz przyczyną rozwiązania. Przykładowo dla spółki kapitałowej upadłość to koniec. Po zakończeniu postępowania syndyk składa w sądzie rejestrowym wniosek o wykreślenie spółki z rejestru przedsiębiorców. Z chwilą takiego wykreślenia przestaje ona istnieć.