Tak orzekł wczoraj Sąd Najwyższy (sygn. II PZP 8/07).

Obowiązująca od 2004 r. ustawa o kosztach sądowych spowodowała wątpliwości niektórych sądów. W sprawach dotyczących prawa pracy zaczęły pobierać opłaty sądowe od urzędów administracji publicznej. Urzędy, które do tej pory nie musiały wnosić takich opłat, z ostrożności, by sąd nie odrzucił pozwu czy apelacji, zaczęły płacić. Jednak nie wszystkie.

Gdy Wiesława G., kierowniczka w jednym z toruńskich urzędów skarbowych, została przeniesiona na stanowisko inspektora, wystąpiła do sądu pracy z pozwem o przywrócenie na poprzednie stanowisko. Sąd rejonowy uznał, że zmiana jej warunków pracy i płacy nastąpiła z naruszeniem prawa, nie przywrócił jej jednak na poprzednie stanowisko. W zamian przyznał odszkodowanie w wysokości 14 tys. zł.

Zarówno była kierowniczka, jak i urząd skarbowy odwołali się od tego wyroku. Pracownica w apelacji zażądała przywrócenia na swoje stanowisko, urząd zaś nie zgodził się z wyrokiem, twierdząc, że do zmiany umowy doszło zgodnie z prawem.

Radca prawny urzędu nie opłacił jednak opłaty od apelacji. Dlatego sąd rejonowy ją odrzucił. Radca złożył zażalenie do sądu okręgowego, a ten nabrał wątpliwości, jak należy rozumieć nową ustawę o kosztach sądowych. Skierował więc pytanie prawne do Sądu Najwyższego z prośbą o wyjaśnienie.

Z jednej strony w sprawach z zakresu prawa pracy nie występuje Skarb Państwa (jak w procesach cywilnych), lecz jednostka, która pracownika zatrudnia (w opisywanym przykładzie urząd skarbowy). Zwolnienie przysługujące z ustawy o kosztach sądowych, z którego korzysta Skarb Państwa, odnosi się zaś wyłącznie do sytuacji, gdy jest on stroną w procesie.

Z drugiej zaś strony, biorąc rzecz historycznie, poprzednia ustawa o kosztach sądowych zawierała wyraźne zwolnienie z opłat sądowych nie tylko dla Skarbu Państwa, ale także dla pozostałych instytucji państwowych, które nie prowadziły działalności gospodarczej. Dlatego urząd skarbowy, który działa w imieniu i na rzecz Skarbu Państwa, także powinien być zwolniony z opłat sądowych (tzw. statio fisci).

Radca prawny urzędu dowodził na wczorajszej rozprawie przed Sądem Najwyższym, że taki urząd, jak inne jednostki organizacyjne Skarbu Państwa nieposiadające osobowości prawnej, nie dysponuje swoimi pieniędzmi. By opłacić dodatkowe koszty, musi wystąpić o nie do Skarbu Państwa. Wnoszenie opłat sądowych, które zasilają skarb, oznaczałoby więc przekładanie budżetowych pieniędzy z kieszeni do kieszeni.

SN w uchwale z 8 stycznia 2008 r. uznał, że w aktualnej redakcji tego przepisu przewidującego zwolnienie z opłat wymieniony jest tylko Skarb Państwa. Z budżetowo-fiskalnego uzasadnienia wynika jednak zwolnienie z opłat sądowych także jednostek działających na jego rzecz, a niemających osobowości prawnej.

Choć w procesie jako pracodawca formalnie występuje urząd, odpowiedzialność materialna spoczywa na Skarbie Państwa. Dlatego także urząd powinien zostać objęty zwolnieniem z opłat sądowych.

Leszek Bosek, radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa

Pobieranie opłat sądowych od urzędów państwowych, które nie dysponują osobowością prawną, stanowiłoby nader zaskakujące rozwiązanie. Skoro Skarb Państwa jest zwolniony z kosztów sądowych i musi działać przez jednostki organizacyjne, to także one muszą być zwolnione z tych kosztów. Odmienne rozwiązanie byłoby całkowicie nieracjonalne, bo prowadziłoby do zbędnego i kosztownego transferu środków w obrębie Skarbu Państwa.