Spór dotyczy tego, czy polski ustawodawca mógł do nowej ustawy o VAT wprowadzić tzw. wzór Lisaka, pozbawiający przedsiębiorców prawa do odliczenia VAT od paliwa od samochodów z kratką, a następnie zakazać takiego odliczenia od samochodów, których dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 3,5 tony, podczas gdy przed wejściem Polski do Unii Europejskiej zakaz taki dotyczył samochodów osobowych lub innych o dopuszczalnej ładowności do 500 kg. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 4 kwietnia tego roku (I SA/Wr 1852/06), a także WSA w Warszawie (Oddział Zamiejscowy w Radomiu) w wyroku z 20 czerwca 2007 r. (VIII SA/Wa 324/07) stwierdziły, że nie.

Tak samo należałoby potraktować ograniczenie odliczenia VAT naliczonego przy zakupie i leasingu tych samochodów – do 50 a następnie 60 proc. (nie więcej niż odpowiednio 5 lub 6 tys. zł).

Sens tych wyroków jest taki, że gdyby podatnik kupił samochód, od którego przed wejściem do UE mógłby odliczyć VAT, to nadal powinien mieć prawo do odliczenia. Przepisy ograniczające po 1 maja 2004 r. to prawo, jeśli pogorszyły sytuację przedsiębiorców, nie mogą być stosowane, jako niezgodne z VI dyrektywą.

Gdyby okazało się, że sądy mają rację, ignorowanie unijnej dyrektywy może sporo kosztować Skarb Państwa – podatnicy mogliby żądać zwrotu niesłusznie nadpłaconego podatku.

Ministerstwo Finansów nie chce jednak zgodzić się z zarzutem naruszenia unijnych przepisów – przeciwnie uważa, że ograniczenia zostały wprowadzone w zgodzie z dyrektywą i ustanowioną w niej klauzulą stałości.

Przypomnijmy, że chodzi o art. 17 ust. 6 VI dyrektywy, który mówi, że państwa członkowskie mogą utrzymać wszelkie wyłączenia przewidziane w prawie krajowym w momencie jej wejścia w życie.

W odpowiedzi na interpelację poselską (nr 8513 ) z 13 lipca 2007 r. Ministerstwo Finansów stwierdziło, że „w przypadku Polski spełniony został podstawowy warunek do stosowania tych ograniczeń, zgodnie z którym ograniczenia te musiały istnieć w prawie krajowym w momencie wejścia w życie VI dyrektywy”.

Resort finansów argumentował to tak: VI dyrektywa weszła w życie w dniu przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, czyli 1 maja 2004 r. Przepisy ją implementujące zostały wprowadzone ustawą z 11 marca 2004 r. o podatku od towarów i usług, która weszła w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, czyli 20 kwietnia 2004 r., z tym że art. 86 – 89 (ograniczające prawo do odliczenia) stosowane są od 1 maja 2004 r. Zatem przepisy dotyczące odliczenia VAT przy nabyciu i leasingu samochodów osobowych i innych pojazdów samochodowych (w brzmieniu nadanym ustawą z 11 marca 2004 r.) obowiązywały w dniu wejścia w życie VI dyrektywy w Polsce.

Co więcej, resort finansów uważa, że nowe przepisy wręcz polepszyły sytuację podatników – dotyczy to zwłaszcza nowelizacji ustawy o VAT z 21 kwietnia 2005 r., która podwyższyła kwotę podatku do odliczenia przy nabyciu lub leasingu samochodów osobowych i innych pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony z 50 do 60 proc. kwoty określonej w fakturze oraz górną kwotę odliczeń z 5 do 6 tys. zł. Dlatego według MF nie naruszają klauzuli stałości i są zgodne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości.

– To tylko jedna strona medalu, zwiększając limit ograniczonego odliczenia, ustawodawca jednocześnie zawęził kategorię samochodów, w stosunku do których można odliczyć 100 proc. VAT – przypomina Tomasz Olkiewicz, radca prawny w firmie MDDP.

Co będzie, gdy ETS potwierdzi, że Ministerstwo Finansów jest w błędzie? Zdaniem naszego eksperta może to oznaczać, że w okresie od 1 maja do dnia zmiany przepisów niezgodnych z dyrektywą w ogóle nie obowiązywały żadne ograniczenia w odliczaniu VAT przy zakupie i leasingu samochodów, a także przy zakupie paliwa.

W efekcie budżet straci setki milionów złotych, które bezprawnie zabrał podatnikom. Nie doszłoby do tego, gdyby zachowano ograniczenia obowiązujące przed 1 maja 2004 r. Teraz w interesie fiskusa jest jak najszybsza zmiana przepisów niezgodnych z dyrektywą. Jak jednak wynika z odpowiedzi na interpelację poselską, Ministerstwo Finansów nie planowało w najbliższym czasie żadnych zmian w tym zakresie.

Ministerstwo Finansów upiera się przy stanowisku, które w mojej ocenie nie ma szans na obronę, co jakiś czas temu nieoficjalnie przyznało, projektując nawet całkowite wykreślenie z ustawy o VAT ograniczeń w odliczaniu VAT od samochodów i wprowadzenie nowego podatku od używania firmowych samochodów osobowych do celów prywatnych. Projekty te nie ujrzały jednak światła dziennego. Stanowisko ministerstwa tym bardziej dziwi, że z orzecznictwa ETS jasno wynika, iż po wejściu w życie VI dyrektywy nie było możliwe wprowadzanie ograniczeń, które wcześniej nie były faktycznie stosowane. Tymczasem polski ustawodawca naruszył klauzulę stałości dwa razy – raz 1 maja 2004 r. wprowadzając wzór Lisaka i drugi raz 22 sierpnia 2005 r. wprowadzając ograniczenie w odliczaniu VAT dla samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony. Warto w tym miejscu dodać, że sprawa ograniczeń w odliczaniu VAT od samochodów trafiła już do Trybunału – Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w postanowieniu z 17 maja 2007 r. (I SA/Kr 603/06) wystąpił do ETS z pytaniem prejudycjalnym, czy art. 17 ust. 6 VI dyrektywy nie stoi na przeszkodzie, by Polska całkowicie uchyliła przepisy obowiązujące przed wejściem w życie dyrektywy i wprowadziła w ich miejsce zupełnie nowe kryteria odliczenia VAT przy zakupie paliwa do samochodów, a następnie zmieniła te kryteria.

Stanowisko Ministerstwa Finansów opiera się na literalnym brzmieniu art. 17 ust. 6 VI dyrektywy. Odczytując ten przepis w taki sposób, można nabrać wątpliwości, czy w opisanej sytuacji podatnicy mogą powoływać się na klauzulę stałości. Niemniej warto pamiętać o stanowisku, jakie wielokrotnie zajmował Europejski Trybunał Sprawiedliwości i rzecznicy generalni w swoich opiniach kierowanych do Trybunału. Otóż wynika z nich jasno, że klauzula ta dotyczy sytuacji, gdy dane państwo stosowało przed dniem wejścia w życie pewne ograniczenia w odliczaniu VAT. Zabrania ona wprowadzania innych ograniczeń niż wcześniej rzeczywiście funkcjonujące. Niedopuszczalne jest bowiem, by system VAT był mniej neutralny dla podatnika po wejściu w życie dyrektywy, niż zanim zaczęła ona w danym państwie obowiązywać. A z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w Polsce.