Podatnicy, którzy mieli prawo do odliczania VAT od paliwa przed przystąpieniem Polski do UE, nie mogli być go pozbawieni.
Potwierdziły to już dwa wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych. Pierwszy z nich to opisane w DF z 25 kwietnia orzeczenie WSA we Wrocławiu z 4 kwietnia tego roku (sygn. I SA/Wr 1852/06). Taką interpretację przepisów potwierdził też wyrok WSA w Warszawie (Oddział Zamiejscowy w Radomiu) z 20 czerwca 2007 r. (sygn. VIII SA/Wa 324/07). To oznacza, że taka linia orzecznictwa ma duże szanse zwyciężyć.
Załóżmy, że firmowy samochód przejeżdża rocznie 30 tys. km i spala na 100 km 8 litrów paliwa, które kosztuje 4 zł za litr. Przez rok firma wydaje więc na paliwo 9600 zł. Od momentu wejścia Polski do UE minęły już trzy lata - można więc przyjąć, że benzyna lub ropa służąca do napędu jednego auta kosztowała 30 tys. zł. W tej kwocie zawarte jest 5410 zł VAT. Jeśli korzystne orzecznictwo się utrzyma, podatnik będzie mógł się ubiegać o zwrot VAT. Co prawda z tego tytułu będzie musiał zapłacić 19 proc. podatku dochodowego, ale i tak zyska 4380 zł.
W grę wchodzą ogromne kwoty - tylko od 2001 r. do 2004 r. sprzedano ponad 290 tys. samochodów osobowych z homologacją ciężarową. Większość z nich od wejścia w życie nowej ustawy o VAT traktowana jest na równi z autami osobowymi. Z preferencyjnych zasad przestali korzystać m.in. właściciele aut o nadwoziu kombi, hatchback i sedan, jeśli mogą nimi podróżować więcej niż dwie osoby.
Przyjmując ostrożne szacunki, problem może dotyczyć 150 tys. samochodów, czyli połowy aut osobowych, ale uprawniających do odliczenia VAT, sprzedanych w latach 2001 - 2004. Jeśli o zwrot ubiegaliby się wszyscy ich właściciele, Skarb Państwa musiałby oddać około 650 mln zł.