Na działkach należących do naszej firmy mogą się znajdować stare urządzenia wodne albo np. obiekty zbudowane bez wymaganych przez przepisy pozwoleń wodnoprawnych.

Ich istnienie też można zalegalizować, podobnie jak się to robi z samowolami budowlanymi. Trzeba jednak spełnić kilka warunków.

[srodtytul]Jakie urządzenia[/srodtytul]

Art. 9 pkt 19 ustawy – [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=1544BD1F02BB08053D53E8C7C2CA9C47?id=180140]Prawo wodne (DzU z 2005 r. nr 239, poz. 2019 ze zm.) [/link]dokładnie wymienia, co zalicza się do urządzeń wodnych. Jest to zróżnicowana kategoria.

Zalicza się do niej np. budowle przeciwpowodziowe, stawy rybne i rekreacyjne, obiekty służące do ujmowania wód powierzchniowych i podziemnych, wyloty urządzeń kanalizacyjnych służące do spuszczania ścieków, mury oporowe, bulwary, nabrzeża, pomosty, przystanie, kąpieliska, a także stałe urządzenia służące do przewozów międzybrzegowych (np. do obsługi promów rzecznych).

Przepisy o urządzeniach wodnych stosuje się odpowiednio do urządzeń melioracji wodnych (np. do drenowań określonych w art. 73 ust. 1 pkt 1a prawa wodnego).

[srodtytul]Rozbiórka albo legalizacja[/srodtytul]

Prawo wodne poświęca opisaniu procedury legalizacyjnej art. 64a. Co do zasady ten, kto wykonał urządzenie wodne bez wymaganego w tym celu pozwolenia wodnoprawnego, zobowiązany jest do jego rozebrania na własnych koszt.

W pewnych przypadkach taką inwestycję można jednak zalegalizować. Tak będzie, gdy wykonane urządzenie wodne nie narusza przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Chodzi o zgodność inwestycji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a gdy takiego planu dla tego obszaru nie ma – zgodność ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.

Obecnie coraz rzadziej się zdarza, aby jakiś teren nie był objęty studium. Jeśli taki przypadek ma miejsce, to inwestycja wodna, aby można było ją zalegalizować, powinna być zgodna z ogólnymi przepisami dotyczącymi zagospodarowania przestrzennego.

Nie może też naruszać art. 63 prawa wodnego, zgodnie z którym przy projektowaniu urządzeń wodnych trzeba uwzględniać zasadę zrównoważonego rozwoju, potrzebę zachowania istniejącej rzeźby terenu, a także stosunków biologicznych. Budowle piętrzące powinny też w uzasadnionych wypadkach umożliwiać przepływanie ryb.

To jednak nie wszystko. Trzeba zebrać podobną dokumentację jak przy staraniu się o pozwolenie wodnoprawne. Tak wynika z art. 131 prawa wodnego.

Chodzi o operat wodnoprawny (zarówno w formie opisowej, jak i graficznej), decyzje o warunkach zabudowy lub o lokalizacji inwestycji celu publicznego (jeśli nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego), a także opis prowadzenia zamierzonej działalności (w języku nietechnicznym).

[srodtytul]Nie zawsze potrzebne pozwolenie[/srodtytul]

Jeśli na terenie firmy znajduje się urządzenie wodne postawione tam bez pozwolenia wodnoprawnego, to często nie dopełniono również stosownych formalności budowlanych. Przepisy prawa wodnego nie kolidują bowiem z prawem budowlanych i zdarza się, że jakaś inwestycja wymaga dopełnienia nie tylko wymogów prawa wodnego, ale też przepisów budowlanych.

[wyimek]2170 zł wynosi dziesięciokrotność opłaty skarbowej za wydanie pozwolenia wodnoprawnego, którą trzeba uiścić za legalizację[/wyimek]

Oznacza to, że budowa większości urządzeń wodnych wymaga jeśli nie uzyskania pozwolenia na budowę, to przynajmniej dokonania zgłoszenia. W tym ostatnim przypadku chodzi np. o urządzenia wymienione w art. 29 – 30 prawa budowlanego, takie jak: obiekty piętrzące wodę i upustowe o wysokości piętrzenia poniżej jednego metra poza rzekami żeglownymi oraz poza obszarem parków narodowych, rezerwatów przyrody i parków krajobrazowych oraz ich otulin, przydomowe baseny i oczka wodne o powierzchni do 30 mkw.

Dotyczy to również pomostów o długości całkowitej do 25 m i wysokości, liczonej od korony pomostu do dna akwenu, do 2,50 m służących do cumowania niewielkich jednostek pływających, jak łodzie, kajaki, jachty, uprawiania wędkarstwa lub rekreacji, a także opasek brzegowych oraz innych sztucznych, powierzchniowych lub liniowych umocnień brzegów rzek i potoków górskich.

Pozwolenia na budowę nie wymaga też wykonywanie urządzeń melioracji wodnych szczegółowych (z wyjątkiem ziemnych stawów hodowlanych oraz urządzeń usytuowanych w granicach parków narodowych, rezerwatów przyrody i parków krajobrazowych oraz ich otulin) i ujęć wód śródlądowych powierzchniowych o wydajności poniżej 50 m sześc./h oraz obudowy ujęć wód podziemnych. Wtedy potrzebne jest jednak dokonanie zgłoszenia.

[srodtytul]Wymogi prawa budowlanego[/srodtytul]

Wszystko to oznacza, że pełna legalizacja wymaga też dopełnienia formalności określonych w art. 48 – 59g prawa budowlanego. W zależności od rodzaju koniecznych formalności nie obejdzie się też bez opłaty legalizacyjnej. Może ona wynieść minimum 2500 zł (przy niektórych inwestycjach wymagających jedynie dokonania zgłoszenia), ale czasami sięgnie nawet kilkuset tysięcy złotych.

Co więcej, niezałatwienie najpierw formalności legalizacyjnych związanych z prawem wodnym w praktyce zamyka naszej firmie możliwość legalizacji inwestycji na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=07CA0BCD2F8D0E4F28563BA4842E0404?id=183262]prawa budowlanego[/link].

Jednym z warunków legalizacji inwestycji postawionej bez pozwolenia na budowę jest bowiem dołączenie wszystkich pozwoleń wymaganych przez odrębne przepisy (w tym przez prawo wodne).

Tak samo jest, gdy chcemy zalegalizować inwestycję, na której wzniesienie potrzebne jest jedynie w zakresie prawa budowlanego dokonanie zgłoszenia, ale wcześniej trzeba posiadać pozwolenie wodnoprawne.

[ramka][b]Jak wygląda procedura[/b]

Wydatek na legalizację to dziesięciokrotność opłaty skarbowej za wydanie pozwolenia wodnoprawnego, czyli obecnie 2170 zł. Decyzję o legalizacji najczęściej załatwia się u starosty, on też (w drodze postanowienia) określa kwotę do zapłaty.

Warto pamiętać, że pozwolenie wodnoprawne wygasa, jeśli podmiot, który je uzyskał, nie rozpoczął wykonywania urządzeń wodnych w ciągu dwóch lat od chwili, gdy uzyskana decyzja stała się ostateczna.

Gdy budowa ruszyła później, oznacza to, że jest wykonywana bez pozwolenia wodnoprawnego i też czeka nas procedura legalizacyjna.[/ramka]