[b]Uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych z 17 grudnia 2009 r. (III PZP 2/09)[/b] w bardzo wyraźny sposób ograniczyła możliwości wznawiania postępowań cywilnych na podstawie art. 401[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=906021C3C4F8A71B08066CD633B6506B?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link].
Teza orzeczenia stanowi, że „orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzające w sentencji niezgodność z konstytucją określonej wykładni aktu normatywnego, które nie powoduje utraty mocy obowiązującej przepisu, nie stanowi podstawy do wznowienia postępowania przewidzianej w art. 401[sup]1 [/sup]k.p.c.”.
Przepis ten ma także swoje odpowiedniki we wszystkich ustawach procesowych. Jako przykład wskazać można art. 145a [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FEBF877810A694D887EFA3AF1E7616A4?n=1&id=133093&wid=296180]kodeksu postępowania administracyjnego[/link], zgodnie z którym można żądać wznowienia postępowania również w przypadku, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność aktu normatywnego z konstytucją, umową międzynarodową lub ustawą, na podstawie którego została wydana decyzja.
[srodtytul]Kontrowersyjne rozstrzygnięcie[/srodtytul]
Teza powyższej uchwały budzi bardzo poważne zastrzeżenia. Sąd Najwyższy ograniczył bowiem możliwość wznawiania postępowań, jak się wydaje, jedynie do spraw, w których Trybunał uznał za niekonstytucyjny cały przepis (jednostkę redakcyjną) aktu normatywnego.
Taka wykładnia przepisu art. 401[sup]1[/sup] k.p.c. nie wydaje się poprawna z punktu widzenia teorii prawa.
Zgodnie bowiem z doktryną aktem normatywnym jest akt ustanawiający normy generalne i abstrakcyjne.
Określony przepis ustawy może zawierać szereg norm prawnych podlegających procesowi wykładni i stanowiących następnie podstawy wyrokowania. Sąd Najwyższy wskazał jednak, że tzw. orzeczenia zakresowe Trybunału nie mieszczą się w dyspozycji art. 401[sup]1[/sup] k.p.c.
[srodtytul]Wyroki Trybunału[/srodtytul]
Trudno zgodzić się z tym poglądem. Szczególnie gdy bliżej przeanalizuje się charakter tego typu orzeczeń. Trybunał często nie decyduje o uznaniu za niekonstytucyjną całej jednostki redakcyjnej tekstu aktu normatywnego, lecz poprzestaje na wskazaniu, że w określonym zakresie nie odpowiada ona standardom konstytucyjnym.
Przekładając to na zwykły język, Trybunał uznaje niekonstytucyjność jednej z norm składających się na dany przepis lub też kwestionuje zakres normowania konkretnej normy (uznając np., że tak szerokie jego ujęcie nie spełnia wymogów konstytucyjnych).
To, co Sąd Najwyższy w uchwale nazywa „wykładnią” przepisu, jest tak naprawdę normą prawną dającą się z niego wyinterpretować. Często zresztą nie wszystkie normy składające się na dany przepis są niezgodne z ustawą zasadniczą, nie ma zatem uzasadnionej potrzeby uchylenia go w całości.
Co więcej, może się okazać, że takie orzeczenie powodowałoby stan dużo bardziej niepożądany niż pozostawienie przepisu bez zmian. Przykładem może być przepis prawa podatkowego statuujący pewien rodzaj zwolnienia od uiszczenia daniny publicznej ze względu na spełnienie określonych przesłanek (np. podmiotowych).
Trybunał może zakwestionować jedynie np. zbyt szeroki zakres takiego zwolnienia, nie przesądzając, że sama jego idea jest błędna. Wydaje się to racjonalnym rozwiązaniem, bardzo często stosowanym przez polski sąd konstytucyjny.
[srodtytul]Skutki uchwały SN[/srodtytul]
Konsekwencje zajętego przez Sąd Najwyższy stanowiska mogą się okazać bardzo niepożądane, zwłaszcza że nadano mu charakter zasady prawnej (wiążącej wszystkie składy orzekające SN).
W obliczu orzeczenia zakresowego strona procesu nie będzie mogła wzruszyć wyroku, nawet wtedy, gdy Trybunał uwzględni jej racje. Takie kryterium uznać należy za niezwykle arbitralne i nieuzasadnione, a także powodujące ograniczenie prawa płynącego z art. 190 ust. 4 konstytucji.
Doskonałym tego przykładem może być [b]orzeczenie TK z 20 października 2009 r. (sygn. SK 6/09)[/b], w którym to Trybunał uznał art. 479[sup]22[/sup] k.p.c. za niekonstytucyjny w zakresie, w jakim ogranicza możliwości wznowienia postępowania w sprawach gospodarczych.
Jedynym celem tego orzeczenia było umożliwienie wzruszenia wyroków w większej ilości spraw. Natomiast zgodnie z cytowaną powyżej uchwałą w takiej sprawie sąd powinien… odmówić wznowienia postępowania ze względu na fakt, że jego podstawą miałoby być orzeczenie zakresowe TK.
Doprowadzić to może do sytuacji rodem z „Paragrafu 22” J. Hellera. Niewykluczone bowiem, że w niedalekiej przyszłości Trybunał Konstytucyjny stwierdzi niezgodność z konstytucją art. 401[sup]1[/sup] k.p.c. w zakresie, w jakim ten może ograniczać wznowienie postępowania przy orzeczeniach zakresowych.
Pozostaje pytanie – co w takiej sytuacji zrobi sąd rozpatrujący skargę o wznowienie?
[i]Autor jest aplikantem adwokackim w kancelarii Rödl & Partner[/i]