– Dla wielu z nas to jedyna szansa na przetrwanie kryzysu – tłumaczy Jakub Kazulski z wrocławskiego stowarzyszenia transportowców.

Widząc to, w miniony piątek posłowie nie tylko pozwolili korzystać z czasowego wyrejestrowania auta na większą skalę, ale i zwolnili z obowiązku płacenia przez ten czas pełnego OC. Korzystniejsze prawo ma być sposobem na kryzys.

[srodtytul]Na ratunek[/srodtytul]

O tym, że przedsiębiorcy często stawiają samochody w garażu i przez wiele miesięcy z nich nie korzystają, świadczyć może statystyka.

– W 2008 r. z możliwości czasowego wyrejestrowania pojazdu skorzystało 6800 osób. Rok później było ich już blisko 13 tys. – informuje “Rz” Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSWiA.

W tym roku może ich być jeszcze więcej, bo w ciągu jego pierwszych tygodni swoje pojazdy wyrejestrowało już ponad 2600 obywateli (dane obejmują cały kraj i pochodzą z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców).

[srodtytul]Jeszcze lepiej[/srodtytul]

Do tej pory czas “chwilowego” wyrejestrowania mógł wynosić od dwóch do sześciu miesięcy. Teraz (nowela czeka już tylko na podpis prezydenta i publikację w Dzienniku Ustaw) mogą to być nawet dwa lata. W dodatku wyjątkowo można będzie ten czas przedłużyć na maksymalnie cztery lata.

– Zajmujemy się transportem świeżych ryb. Od kilku miesięcy mamy pojedyncze zamówienia, a zarejestrowanych aż sześć samochodów. Cztery wyrejestrowaliśmy na dwa lata. To oszczędność ponad 8 tysięcy złotych – mówi “Rz” Artur Pawelec, współwłaściciel firmy przewozowej z Władysławowa.

[b]Skąd te oszczędności? Otóż zakład ubezpieczeń na wniosek posiadacza pojazdu będzie musiał proporcjonalnie obniżyć składkę ubezpieczeniową na czas wycofania z ruchu.[/b] Obniżka taka wynosić musi nie mniej niż 95 proc. Kiedy jednak przedsiębiorca wróci do transportowego biznesu, musi o tym poinformować ubezpieczyciela. Inaczej ten będzie mógł podwyższyć mu pierwotną składkę. Przedsiębiorcy, którzy korzystają lub zechcą niebawem skorzystać z takiego dobrodziejstwa, muszą jednak pamiętać, że pojazd wycofany z ruchu powinien mieć zapewniony postój poza drogą publiczną i strefą zamieszkania (o zmianach w przepisach o ubezpieczeniu pojazdów patrz ramka).

[srodtytul]Straci ubezpieczyciel[/srodtytul]

Na uchwalonych zmianach z pewnością stracą ubezpieczyciele.

– Rozwiązanie polegające na zwrocie składki za okres, w którym pojazd jest czasowo wycofany z ruchu, funkcjonuje już w kilku krajach w Europie – choćby w krajach skandynawskich – uspokaja jednak Marcin Tarczyński, analityk z Polskiej Izby Ubezpieczeń. Zapewnia też, że PIU od początku śledziła pracę nad ustawą i współpracowała z ustawodawcą, zgłaszając też swoje wnioski. Na pytanie o straty dla ubezpieczycieli odpowiada krótko:

– Przyjęliśmy do wiadomości pomysł wprowadzenia takiego rozwiązania także w Polsce.

[b]Ubezpieczyciele nie będą jedynymi, którzy stracą na korzystniejszych dla przedsiębiorców rozwiązaniach.[/b] Wycofanie pojazdu z ruchu może przynieść zmniejszenie dochodów samorządów, do których wpływa podatek od środków transportu. Wysokość strat zależy od liczby wycofanych pojazdów.

[ramka][b]Obowiązki stron[/b]

- Zakład ubezpieczeń na wniosek posiadacza pojazdu mechanicznego jest obowiązany do proporcjonalnego obniżenia składki ubezpieczeniowej na czas wycofania pojazdu z ruchu.

- Składka ubezpieczeniowa ma być obniżona nie mniej niż o 95 proc.

- Posiadacz pojazdu mechanicznego ma obowiązek powiadomić zakład ubezpieczeń o ustaniu czasowego wycofania pojazdu z ruchu.

- Jeśli tego nie zrobi, zakład ubezpieczeń może podwyższyć mu składkę ubezpieczeniową, począwszy od dnia, w którym ustało czasowe wycofanie pojazdu.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/mail][/i]