Od 19 lutego pracownik jest zatrudniony w magazynie pasz, ale od 29 lutego przebywa na zwolnieniu lekarskim. Chcemy, aby podpisał z innymi kolegami umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej. Czy możemy wymagać od niego, aby przystąpił do takiej umowy?
Co do zasady pracownik przebywający na zwolnieniu lekarskim może przejąć mienie i podpisać umowę o wspólnej odpowiedzialności materialnej (w tym celu choć na chwilę musi przyjść do firmy). Powinien jednak wskazać innego pracownika, który zastąpi go podczas inwentaryzacji, a ten w trakcie remanentu musi mieć możliwość zgłaszania uwag.
Czy zakres wspólnej odpowiedzialności za mienie zależy od rodzaju zatrudnienia? Pracownik ma umowę terminową.
Nie
Rodzaj zatrudnienia nie ma w tym wypadku znaczenia. Sama umowa o wspólnym powierzeniu mienia może jednak rozróżnić, kto w jakiej części za co odpowiada.
W magazynach na jednej zmianie pracuje czasami nawet 30 osób. Jak mają odpowiadać?
Niestety, w tym wypadku nie można podpisać umowy o wspólnej odpowiedzialności materialnej. Pozostaje zatem rozważyć możliwość indywidualnego powierzenia mienia, ale w tej sytuacji pojawią się trudności ze sprawowaniem pieczy nad nim. Dlatego podpisanie umowy o indywidualnej odpowiedzialności materialnej będzie nieskuteczne i za szkodę w mieniu pracownik odpowie na zasadach ogólnych. Warto zatem zastrzec w umowie o pracę z zatrudnionymi, że jednym z ich obowiązków jest sprawowanie pieczy nad mieniem pracodawcy. Przy odpowiedzialności na zasadach ogólnych trzeba udowodnić m.in. winę, a dzięki takim postanowieniom będzie to prostsze.
Pracownicy salonu podpisali trzy odrębne umowy o wspólnej odpowiedzialności materialnej. Pierwsza dotyczy pieniędzy, druga mebli, a trzecia (podpisana tylko przez kierownika i zastępcę) sprzętu rtv. Czy to prawidłowe rozwiązanie?
Warto się zastanowić, czy pieniądze i meble muszą być przedmiotem odrębnych umów, jeżeli krąg osób nimi objętych jest taki sam. Z pewnością warto wyodrębnić sprzęt rtv, bo taką umowę podpiszą tylko kierownik i zastępca.
Pracownicy magazynu i handlowcy nieprawidłowo wystawiają zamówienia i efekt jest taki, że do klienta dociera zły towar. Wówczas transport wraca do firmy i ponownie jedzie do klienta. Koszt benzyny nie byłby odczuwalny, gdyby takie sytuacje nie zdarzały się nagminnie. Jak ukarać pracowników za taką szkodę?
Można pociągnąć ich do odpowiedzialności na zasadach ogólnych, tj. za nienależyte wykonywanie obowiązków pracowniczych. Oznacza to, że przy winie umyślnej zatrudnieni zapłacą za całą szkodę, a przy nieumyślnej – nie więcej niż trzy miesięczne pensje. Wcześniej jednak czytelnik musi udowodnić szkodę, winę oraz związek przyczynowy między nimi. Na przyszłość warto pokusić się o sporządzenie szczegółowej procedury wystawiania zamówień, a jej przestrzeganie wpisać do podstawowych obowiązków pracownika.
Pracownik nie przestrzegał przepisów bhp i wyrządził pracodawcy szkodę o wartości 70 tys. zł. Zarabia 3900 zł. Czy musi oddać firmie 11 700 zł (trzykrotność pensji)?
Przy szkodzie popełnionej z winy nieumyślnej odszkodowanie nie może przekroczyć trzymiesięcznego wynagrodzenia, które pracownik zarabiał w dniu wyrządzenia szkody. Wynika tak z art. 119 k.p. Nie oznacza to jednak, że odszkodowanie nie może być niższe. Szef może zażądać jedynie 3900 zł, w szczególności gdy przemawiają za tym okoliczności sprawy, stopień winy pracownika oraz jego dotychczasowe wykonywanie obowiązków. Warto sprawdzić, czy sprzęt był ubezpieczony. Gdy firma ubezpieczeniowa wypłaci odszkodowanie, szkody nie będzie w ogóle albo będzie znacznie niższa.
Operator wózka widłowego naruszył nieumyślnie zasady bhp i wjechał w słup. Szkodę oszacowano na 9 tys. zł. Pracodawca wymierzył mu karę porządkową, ale zamierza też potrącić premię oraz dochodzić odszkodowania z tytułu odpowiedzialności materialnej w wysokości jednej pensji. Czy takie postępowanie jest słuszne?
Pracodawca może dochodzić odszkodowania z tytułu odpowiedzialności materialnej, ale nie może potrącić premii. Rozszerzy tym bowiem katalog kar porządkowych.