Rz: Jak pani ocenia poniedziałkową uchwałę NSA?
Edyta Sieradzka: To bardzo dobry sygnał dla tysiąca przedsiębiorców działających jako zakłady pracy chronionej i zatrudniających obecnie przeszło 120 tys. niepełnosprawnych pracowników. Martwi mnie jednak to, że ponad sześć lat musieliśmy czekać na interpretację przepisu przez NSA. Od czasu niekorzystnej interpretacji przepisów w 2010 r. z rynku zniknęło przeszło tysiąc zakładów pracy chronionej, czyli dokładnie połowa podmiotów specjalizujących się w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, często z najcięższymi schorzeniami. Znam osobiście firmy, które po nałożeniu kary na podstawie błędnej interpretacji przepisów musiały ogłosić upadłość i zostały zlikwidowane.