Na przełomie 2015 r./2016 r. robiliśmy badania wśród członków TLP. Już wtedy wynikało, że mogą to być kwoty miliardowe. Pojedyncze roszczenie kierowcy wynosi średnio 50 tys. zł, ale są też takie, które sięgną ponad 100 tys. zł.

 

 

 

Przybliżmy całą sprawę

Reklama
Reklama

Przepisy ustawy o czasie pracy kierowców odsyłały do przepisów kodeksów pracy, a ten do rozporządzenia ws. pracowników sfery budżetowej - urzędników.

Problem tkwił w tym, że nie było jednolitej wykładni przepisów. Opinie Państwowej Inspekcji Pracy stanowiły, że jeśli pracownik ma nocleg w kabinie, to nie można mu wypłacać ryczałtu. W tym wypadku kierowca dostawał wysoką dietę bez ryczałtu. Inne firmy dawały minimalną dietę a resztę wypłacały w formie ryczałtu. Trzecim sposobem było wypłacanie ryczałto-diety. Z punktu widzenia kierowcy było to normalne wynagrodzenie plus świadczenia.

Na skutek tych rozbieżności Sąd Najwyższy doszedł do wniosku, że trzeba stworzyć jednolitą linię orzeczniczą. Stwierdził, że pracownikom należy się ryczałt za nocleg, nawet gdy miał do tego należycie przygotowaną kabinę.

Uchwała SN nie wprowadziła nowego stanu prawnego, ale dala możliwość odwoływania się do trzech lat wstecz. Łączna kwota roszczeń może sięgać 2,5 mld zł.

Mamy w tej chwili ponad 200 tys. kierowców w transporcie międzynarodowym. Wystarczy, że 1/3 nie dostawała ryczałtów albo dieto-ryczałtów.

Teraz w sądach postępowania zostały zawieszone do czasu rozstrzygnięcia.

 

 

 

Jutro o 9:00 ma rozpocząć się rozprawa. Czy ma pan jakieś przewidywania?

Sędziowie TK mają znacznie szersze przewidywania niż ja. Szanuje orzeczenia TK i trudno mi przewidywać. Niemniej jednak złożyliśmy wniosek, bo uznaliśmy, że jest dużo argumentów, że zasady na jakich są wypłacane ryczałty są niezgodne z konstytucją.

 

Czy sędziowie powinni wziąć pod uwagę niełatwa sytuację branży transportowej. Niemcy niechętnie patrzą na polskich przewoźników, podobnie jak Francja, a niedługo też Włochy. Czy nie jest to „nóż w plecy” z polskiej strony?

Tym powinna się przejmować administracja rządowa. Nie jest rola TK oceniać kwestie społeczno-gospodarcze. Do jednych z najważniejszych argumentów z mojego punktu widzenia należy brak pewności prawa. Nie może być tak, że prawo nakładające obowiązki nie jest jednoznaczne. Obywatel powinien mieć pewność, że działa zgodnie z prawem.

 

Trzymam kciuki za jutrzejszą rozprawę. Mam nadzieje, że się powiedzie.

Są jeszcze sądy międzynarodowe, gdzie można dochodzić pogwałcenia praw podstawowych.

#RZECZoPRAWIE: Maciej Wroński - Roszczenia kierowców