Od momentu zatrudnienia w połowie 2010 r. z wynagrodzeniem 1500 zł miesięcznie kobieta sama pracowała w biurze firmy. W tym czasie przejęła prowadzenie spraw kadrowych od firmy zewnętrznej, prowadziła też magazyn.
Przez pierwsze dwa lata przychodziła do pracy także we wszystkie soboty. Od 2012 r. pracowała co drugą sobotę. Konieczność pracy w soboty wiązała się z przejęciem wszystkich spraw kadrowych, pilnowaniem czasu pracy kierowców, rozliczeniami z ZUS. Cały czas zajmowała się także wysyłaniem kierowców w trasy, zazwyczaj w niedzielę po południu. Gdy w zimie 2012 r. mróz spowodował dwukrotnie pęknięcie rur, za każdym razem przyjeżdżała do firmy i koordynowała prace przy usuwaniu awarii. Często wystawiała w weekendy faktury dla klientów, którzy nie zdążyli ich odebrać w ciągu tygodnia.